Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
19/08/2015 - 14:00

Manifestanci górą! Sędzia Jagoda: Nie doszło do przestępstwa

Sąd Rejonowy w Nowym Sączu umorzył dzisiaj (19 sierpnia) postępowanie prowadzone przeciwko siedmiu uczestnikom ubiegłorocznej manifestacji pod nieistniejącym już pomnikiem Armii Czerwonej przy Al. Wolności w Nowym Sączu. Wśród oskarżonych znaleźli się m.in. znani opozycjoniści walczący o wolną Polskę Adam Słomka z Katowic i Zbigniew Miernik z Dąbrowy Górniczej. Sąd uznał, że nie doszło do popełnienia przestępstwa przez tych, którzy zasiedli na ławie oskarżonych.
Przypomnijmy, że przed rokiem grupa działaczy niepodległościowych i kombatanckich z Krakowa i Śląska zorganizowała przed pomnikiem Armii Czerwonej manifestację. Jej uczestnicy domagali się usunięcia monumentu - symbolu sowieckiego zniewolenia Polski. Pomnik został oblany białą i czerwoną farbą. Doszło do interwencji policji. Jeden z uczestników pikiety, Zygmunt Miernik, znany opozycjonista w czasach PRL z Dąbrowy Górniczej, trafił po manifestacji do sądeckiego szpitala, gdzie spędził tydzień. Uczestnicy pikiety udali się następnie pod siedzibę Policji, gdzie kontynuowali protest.

Doszło do zatrzymań. Ośmioro uczestników zajść usłyszało zarzuty udziału w nielegalnym zgromadzeniu, zakłócania porządku publicznego, znieważania słowami wulgarnymi funkcjonariuszy państwowych i wprowadzania policjantów w błąd podczas ustalania personaliów. W czerwcu br. w Sądzie Rejonowym w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu zapadł wyrok uniewinniający ośmiu uczestników zeszłorocznej manifestacji pod nieistniejącym już pomnikiem.

Na dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu zostało wyznaczone posiedzenie w przedmiocie umorzenia postępowania prowadzonego przeciwko grupie siedmiu manifestantów, którzy w we wrześniu ubiegłego roku wzięli udział w pikiecie przed pomnikiem. Wśród nich znaleźli się m.in. Adam Słomka z Cieszyna, działacz opozycji demokratycznej w PRL, a w latach 1991-2001 poseł na Sejm I, II, III kadencji, a także wspomniany już Zygmunt Miernik.
Prokurator zarzucił im znieważenie "pomnika braterstwo", jak napisano w akcie oskarżenia. Polegało ono na obrzuceniu monumentu wydmuszkami z czerwoną farbą plakatową, zaś niektórzy z podsądnych mieli dodatkowo zarzut napaści na funkcjonariusza policji.

Dzisiaj w sądzie oprócz obwinionych, stawili się i inni uczestnicy ubiegłorocznej manifestacji, ale nie tylko. Byli wśród nich m.in. przedstawiciele Klubu Gazety Polskiej z Nowego Sącza.

Przed maleńką salą w sądzie zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Niektórzy mieli na ramieniu założone biało czerwone – opaski, inni przyszli z biało – czerwonymi flagami. Wejście na salę, w której miało odbyć się posiedzenie zostało odgrodzone metalowymi barierkami. Porządku pilnowała ochrona sądu.

Kiedy posiedzenie się rozpoczęło i okazało się, że na salę mogą jedynie wejść strony biorące udział w tym posiedzeniu i oskarżeni, zgromadzeni pod drzwiami zaczęli głośno protestować i domagać się wejścia wraz z wywołanymi na posiedzenie. Skandowali oni: „Jawność rozpraw”, „Precz z komuną”, „Tu jest Polska, a nie Rosja”, „Jesteśmy krajem demokratycznym, a nie komunistycznym”, Domagamy się jawności”, „Następnym razem będzie nas więcej”.

Przed barierkami zrobił się w pewnym momencie bardzo duży tłok. Ludzie zaczęli na nie napierać. Ochrona sądu nie dopuściła jednak do sforsowania barierek. Na szczęście, emocje nieco opadły. Wezwani weszli na salę, w której odbywało się posiedzenie.
W tym czasie do ochroniarzy sądu dołączyli też i inni wezwani ochroniarze, co nie spotkało się z zadowoleniem zebranych oczekujących przed salą. Po pewnym czasie uczestnicy postępowania wyszli z małej sali.

Posiedzenie zostało przeniesione do większej sali rozpraw. Zanim je wznowiono, do sądu przyjechali wezwani sądeccy policjanci. Gdy mundurowi szli pod salę zostali przywitani przez zgromadzonych gromkim „Witamy Was”.

Tym razem prowadzący postępowanie sędzia Sebastian Jagoda zgodził się, aby na salę rozpraw, oprócz stron i oskarżonych weszły także i inne osoby, które przyszły wspierać oskarżonych. Ich udział w postępowaniu był jednak obwarowany tym, że nie będą zakłócać toczącego się postępowania.

W dzisiejszym posiedzeniu nie brał udziału prokurator.

Sędzia Sebastian Jagoda poinformował wszystkich obecnych na sali, że zdaniem sądu istnieją przesłanki do umorzenia tego postępowania i zapytał każdego z oskarżonych (było ich sześciu, nie dojechał Adam Słomka) czy na to wyrażają zgodę.

Większość z oskarżonych była jednak temu przeciwna. Po kolejnej kilkudziesięciominutowej przerwie sędzia ogłosił postanowienie w tej sprawie.

Sąd postanowił umorzył postępowanie karne przeciwko wszystkim siedmiu oskarżonym. Kosztami postępowania został obciążony Skarb Państwa.

- Zdaniem sądu takie orzeczenie o umorzeniu postępowania karnego jest najwłaściwsze – uzasadniał decyzję sędzia Sebastian Jagoda. – Według sądu nie ma potrzeby przeprowadzania postępowania dla samej zasady, bo to rodziłoby niepotrzebne koszty. Zdaniem sądu, w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, sytuacja jest jasna. Po prostu nie doszło do popełnienia przestępstwa. Aby ono zaistniało stopień szkodliwości społecznej czynu, jak też stopień winy musi być większy, niż znikomy. To nie jest tak, że każde nasze zachowanie jest przestępstwem. Zawsze trzeba ocenić, jak to zachowanie jest odbierane z punktu widzenia innych osób i z punktu widzenia kodeksu karnego. Sąd uznał, że tutaj nie zaistniały znamiona przestępstwa z punktu widzenia kodeksu karnego. Stopień szkodliwości i stopień winy u żadnego z oskarżonych nie przekroczył poziomu znikomości.

Uzasadnienie postanowienia zostanie sporządzone przez sąd na piśmie w terminie siedmiu dni i doręczone stronom postępowania.

- Tej sprawy w ogóle nie powinno być
– powiedział naszemu portalowi Mariusz Szewczyk z Niskowej (ojciec 17-letnia Kacpra wcześniej uniewinnionego z zarzutu znieważenia pomnika), który z sześcioma innymi osobami zasiadał na ławie oskarżonych. – Kupa śmiechu. Zostałem zatrzymany. Funkcjonariusze przeszukali mi dom. Jestem zdumiony.

- Jak tu, coś takiego komentować
– stwierdził Zygmunt Miernik. – Te sprawy w ogóle nie powinny tutaj się odbywać. Za jedno wykroczenie wytoczono wiele spraw. Jest to typowe działanie na narażanie nas na straty i na szkody. Czemu Policja chroni pomniki naszych oprawców? Armia Radziecka byłą armią okupacyjną. Moim zdaniem sąd został tutaj wprowadzony w błąd, bo nie zaistniało przestępstwo, a my musieliśmy tutaj przyjechać. Nie żałuję tego, co się stało w Nowym Sączu. Uważam, że było to coś chlubnego. Nie można karać ludzi, którzy walczą z postkomuną.

(MACH)
fot. Sylwester Adamczyk






Dziękujemy za przesłanie błędu