Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 21 maja. Imieniny: Jana, Moniki, Wiktora
03/09/2013 - 14:00

Kolejka po bilety na Fronczewskiego i Teatr Kwadrat

Dziś od godziny 8 ruszyła sprzedaż biletów na XVII Jesienny Festiwal Teatralny. Pod budynkiem Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu kolejka ustawiła się już od wczesnych godzin rannych.
O kolejkach bo bilety na JFT krążą już po Nowym Sączu legendy. Bywały lata, że ludzie ustawiali się pod MOK-iem już dzień wcześniej. Wszystko po to, żeby dostać bilety na najbardziej pożądane spektakle z repertuaru, zwłaszcza te obsadzone wielkimi nazwiskami. To odrobina Warszawy w Nowym Sączu. W przednim roku najszybciej rozeszły się bilety na spektakl „Przez park na bosaka” Teatru Kwadrat i na „Dozorcę” z Januszem Gajosem w roli głównej. Teraz kolejka ustawiła się również po bilety na warszawski Kwadrat, który jest stałym bywalcem festiwalu.
W tym roku będzie to spektakl wyjątkowo udany, chociaż poprzednim nie można nic zarzucić. „Ślub doskonały” to przedostatnia premiera Teatru Kwadrat. To świetna farsa Hawdona, mistrza gatunku, a do tego w gwiazdorskiej obsadzie. Zobaczymy m.in. Kasię Zielińską. W spektaklu są dublowane role, ale ona zażyczyła sobie, żeby jej nie zabrakło w Nowym Sączu, z czego my jesteśmy bardzo zadowoleni. Oprócz niej zagra Marta Żmuda-Trzebiatowska, Paweł Małaszyński, dyrektor teatru Andrzej Nejman, jest też Ewa Kasprzyk i Ilona Chojnowska. Do tego sprawdzona reżyseria Marcina Sławińskiego – zachwala Janusz Michalik, kierownik artystyczny MOK. Z tego względu spektakl będzie do zobaczenia aż cztery razy. Obok niego wśród „kolejkowiczów” dużym powodzeniem cieszy się „Ja, Feuerbach” z Piotrem Fronczewskim w roli głównej. Ale to nie tylko ze względu na te spektakle, ale i wiele innych kolejka zaczęła formować się jeszcze przed 4 rano.
Zjawiłem się o 6 rano i jestem jakiś 25. To chyba moje najdalsze miejsce od kilku lat, kiedy przychodzę po bilety – mówi Paweł Cetnarowski. – Mam nadzieję dostać bilety na spektakle Teatru Kwadrat i Kamienica. To sprawdzone sceny i gwarantują dobrą zabawę – dodaje.
Ponad godzinę wcześniej przyszły panie Grażyna i Elżbieta, które nie upuściły jeszcze żadnej edycji festiwalu.
Planujemy zobaczyć „Ślub doskonały” i „Ja, Feuerbach”. To spektakle obsadzone wielkimi gwiazdami ze stolicy – mówią. Nie odstraszają ich ceny biletów nawet po 80 zł.
To nie jest dużo kwota. Za taki spektakl w Warszawie zapłaciłybyśmy po 100 zł za bilety i jeszcze trzeba by było się tam jakoś znaleźć – tłumaczy jedna z nich.
Ci, którzy chcą zobaczyć warszawskie spektakle, muszą się pospieszyć, bo biletów może już jutro zabraknąć. Na każdy spektakl do kas trafia ponad połowa biletów, reszta przeznaczona jest dla sponsorów.
W tym miejscu po raz kolejny chciałbym obalić pewien mit, że bilety są dla sponsorów i wybranych osób. Tak nie jest. Do kasy trafia grubo ponad połowa biletów na wszystkie spektakle. To jest kilka tysiący biletów. Niekoniecznie trzeba tu wystawać całą noc, żeby dostać bilety na upragniony spektakl. Stworzyła się taka legenda i w pewien sposób buduje ona legendę całego festiwalu. Bilety to nie jest towar reglamentowany. Jest tak dużo spektakli, że nikt nie odejdzie spod kasy z pustymi rękami – wyjaśnia Michalik.
Wszyscy poranni goście Miejskiego Ośrodka Kultury poczęstowani zostali kawą, herbatą i wodą mineralną.

(JB)
Fot. JB








Dziękujemy za przesłanie błędu