Karambol samochodów w Cieniawie. Jedna osoba zabrana do szpitala
Do karambolu sześciu samochodów doszło w Cieniawie (gmina Grybów). Pogotowie ratunkowe przetransportowało jedną osobę do sądeckiego szpitala na badania.
Karambol, w którym uczestniczyły cztery samochody osobowe, ciągnik siodłowy marki DAF z naczepą i Volkswagen Transporter zaistniał w Wielki Piątek po południu, na jednym z podjazdów bardzo ruchliwej drogi krajowej nr 28. W tym czasie nad Cieniawą przechodziła gwałtowna śnieżyca.
Do akcji ratowniczej pojechały straż pożarna (miejscowi ratownicy OSP, strażacy-ochotnicy z Grybowa-Białej, Ptaszkowej oraz strażacy PSP z Nowego Sącza), pogotowie ratunkowe oraz policja.
- Pierwsi na miejsce karambolu przyjechali miejscowi strażacy – ochotnicy, a za nimi ratownicy z Ptaszkowej – powiedział naszemu portalowi st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. – Potem systematycznie dojeżdżały kolejne zastępy. Na drodze było bardzo ślisko. Część samochodów strażackich miała problem z dotarciem na miejsce zdarzenia. Ratownicy musieli założyć na koła łańcuchy. W karambolu uczestniczyły cztery samochody osobowe, jeden dostawczy i ciągnik siodłowy z naczepą.
W wyniku tego zdarzenia dwa samochody osobowe wpadły do rowu. W pojazdach biorących udział w tym zdarzeniu podróżowało łącznie dziesięć osób, w tym jedno dziecko.
Strażacy udzielili pierwszej pomocy kobiecie, która jechała w jednym z samochodów osobowych, a następnie przekazano poszkodowaną pod opiekę zespołu pogotowia ratunkowego. Karetka przetransportowała ją do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Nowym Sączu na badania.
Pozostałe osoby nie uskarżały się na dolegliwości.
Na miejscu zdarzenia pracowali sądeccy policjanci.
Skierowane do Cieniawy pługopiaskarki odśnieżyły i posypały drogę.
„Krajówka” w miejscu, w którym doszło do karambolu przez pewien czas była całkowicie zablokowana. Utworzył sie tam wielokilometrowy korek.
(MACH)
Fot. PSP w Nowym Sączu.
Do akcji ratowniczej pojechały straż pożarna (miejscowi ratownicy OSP, strażacy-ochotnicy z Grybowa-Białej, Ptaszkowej oraz strażacy PSP z Nowego Sącza), pogotowie ratunkowe oraz policja.
- Pierwsi na miejsce karambolu przyjechali miejscowi strażacy – ochotnicy, a za nimi ratownicy z Ptaszkowej – powiedział naszemu portalowi st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. – Potem systematycznie dojeżdżały kolejne zastępy. Na drodze było bardzo ślisko. Część samochodów strażackich miała problem z dotarciem na miejsce zdarzenia. Ratownicy musieli założyć na koła łańcuchy. W karambolu uczestniczyły cztery samochody osobowe, jeden dostawczy i ciągnik siodłowy z naczepą.
W wyniku tego zdarzenia dwa samochody osobowe wpadły do rowu. W pojazdach biorących udział w tym zdarzeniu podróżowało łącznie dziesięć osób, w tym jedno dziecko.
Strażacy udzielili pierwszej pomocy kobiecie, która jechała w jednym z samochodów osobowych, a następnie przekazano poszkodowaną pod opiekę zespołu pogotowia ratunkowego. Karetka przetransportowała ją do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Nowym Sączu na badania.
Pozostałe osoby nie uskarżały się na dolegliwości.
Na miejscu zdarzenia pracowali sądeccy policjanci.
Skierowane do Cieniawy pługopiaskarki odśnieżyły i posypały drogę.
„Krajówka” w miejscu, w którym doszło do karambolu przez pewien czas była całkowicie zablokowana. Utworzył sie tam wielokilometrowy korek.
(MACH)
Fot. PSP w Nowym Sączu.