Dlaczego siedemdziesiąt dziewcząt z całej Polski zamieszkało w lesie w Lipnicy Wielkiej?
Prawie siedemdziesiąt harcerek przyjechało do Lipnicy Wielkiej (gmina Korzenna), aby spędzić tu dwa tygodnie na obozie harcerskim.
- Wybrałyśmy Lipnicę Wielką, ponieważ część dziewcząt pochodzi z niedalekiego Grybowa i Nowego Sącza.To właśnie one zaproponowały, aby zorganizować obóz w tych górskich, pięknych terenach – mówi Aleksandra Szuba, drużynowa obozu.
W obozie bierze udział dwanaście zastępów, którymi opiekują się zastępowe. Ponadto są jeszcze dwie drużynowe, które mają pieczę nad wszystkim.
- Dziewczęta pochodzą niemalże z całej Polski – tłumaczy ks. Krzysztof Oblewicz, opiekun obozu. – Przyjechały z Grybowa, Nowego Sącza, Boguchwały, Mogilna, Słupska, Sławska, Poznania, Gniezna, Szczecinka i Głogowa Małopolskiego.
- Jestem odpowiedzialny za posługę sakramentalną: spowiadam i pomagam, jeśli ktoś potrzebuje duchowego wsparcia. Punktem centralnym każdego dnia jest msza święta, którą sprawuję w specjalnie przygotowanej kaplicy obozowej – dodaje Kapłan.
Skauting jest podzielony na trzy gałęzie wiekowe: wilczki od 8 do 12 lat, harcerze od 12 do 17 lat oraz przewodnicy i wędrowcy, którzy mają za zadanie opiekować się młodszymi.
- Do Lipnicy miałyśmy najbliżej spośród wszystkich uczestniczek obozu, ponieważ przyjechałyśmy z Grybowa - mówi Martyna Mól z zastępu „Nietoperz” z Grybowa. – W harcerstwie działam od półtora roku i coraz bardziej mi się to podoba.
- Jestem z Mogilna koło Gniezna. Nasz zastęp liczy pięć osób w wieku 13-14 lat. Dzięki obozowi mogę poznać nowych ludzi - opowiada Zuzanna Śniegowska.
Najmłodszą uczestniczką obozu jest 11-letnia Rita, która przyjechała z podkarpackiego Kłusowa.
- Już od małego dziecka bardzo chciałam zostać harcerką. Kiedyś o moich planach i marzeniach usłyszał znajomy ksiądz, który namówił mnie, abym zapisała się do skautów i tak zaczęła się moja przygoda z z harcerstwem - mówi Helena Rumińska ze Słupska.
W ciągu roku harcerze spotykają się w mniejszych zastępach. Wyjeżdżają na biwaki, ogniska…, a raz w roku organizowany jest ogólnopolski obóz dla wszystkich.
Od 17 lipca do 3 sierpnia przez dwa tygodnie będą mieszkać w lesie.Uczestniczki obozu musiały dojechać z różnych stron Polski do Krakowa, gdzie czekał na nie specjalnie zorganizowany autobus, który przywiózł je do Lipnicy Wielkiej.
- Nie możemy już doczekać się jednej z głównych atrakcji obozu jaką jest explo - opowiadają z uśmiechem Halina i Michalina z Poznania. – Polega to na tym, że w małych grupkach udajemy się poza miejsce obozowiska w poszukiwaniu noclegu u mieszkańców Lipnicy i okolic.
Każdy zastęp harcerski ma własną nazwę, która obowiązuje nie tylko na obozie, ale także w ciągu roku. Wśród licznie przybyłych do Lipnicy grup można spotkać zastęp Ryś, Wiewiórka, Nietoperz, Niedźwiedź, Chomik czy Sokół.
- W harcerstwie działam już od dwóch lat i zapisałam się, bo dzięki temu można poznać fajnych harcerzy - śmieje się Ola Jabłońska, zastępowa ze Sławska.
- Dzięki obozowi spotykam się z moimi przyjaciółkami z całej drużyny. Mogę się także wiele nauczyć, jak np. budowania platformy, gotowania na ognisku. Nie brakuje też dobrej zabawy. Obóz uczy nas ekstremalnego życia - myjemy się w zimnej wodzie, nocujemy przez dwa tygodnie w lesie - opowiada Izabela Ługowska, zastępowa ze Słupska.
RG [email protected] Fot. RG