Dlaczego nie można wchodzić na ten nowy most nad Głębokim Jarem?
Zanim przejdziemy do odpowiedzi na to pytanie – przypomnijmy. Głęboki Jar, administracyjnie leży w granicach sołectwa Wola Krogulecka, ale jednocześnie jest też w gospodarowaniu Nadleśnictwa Piwniczna. Nad jarem do niedawna była stara przeprawa, most, w ciągu niebieskiego szlaku z Rytra przez Życzanów na Makowicę a dalej na Jaworzynę Krynicką. Stara drewniana konstrukcja, wybudowana jeszcze z inicjatywy hrabiego Adama Stadnickiego, była całkowicie zniszczona przez grzyby. Nadleśnictwo Piwniczna, administrator tutejszych lasów, już kilka lat temu podjęło decyzję o jej wyłączeniu z użytku.
Zgodnie z zapowiedziami nadleśniczego Stanisława Michalika, nowa konstrukcja miała być o wiele trwalsza od starej a pomóc w tym mają kamienne przyczółki – kamień będzie związany z naturalną skałą i stalowe elementy nośne, które będą tylko obudowane drewnem. Od początku było też wiadomo, że nowy most nie będzie miał dachu. Dlaczego? Właśnie z powodu zadaszenia w szczególności pozioma część konstrukcji mostu była ciągle mokra i wilgotna a dzięki temu tak łatwo poradziły sobie z nią grzyby.
Stary Sącz: brudasy nie odpuszczją. Co jest nie tak z tymi ludźmi?
Drugi powód rezygnacji z dachu wynika wprost z historii mostu. Najstarsi mieszkańcy tej okolicy, którzy jeszcze pamiętają hrabiego Adama Stadnickiego – są wśród nich pracownicy nadleśnictwa - który zlecił budowę pierwszego mostu, mówią, że dachu wtedy nie było. Potwierdzają to też archiwalne fotografie.
Teraz konstrukcja jest już gotowa a turyści nadal nie mogą z niej korzystać. Dlaczego?
Jak wyjaśnia nadleśniczy z Piwnicznej-Zdroju Stanisław Michalik. – Most jest już po odbiorach, ale jest zamknięty dla ruchu, bo właśnie przygotowujemy tablice informacyjne z informacją o tym, jakie są warunki korzystania z mostu. Ruch samochodowy będzie dopuszczalny dla aut służb leśnych i podmiotów z nimi współpracujących.
Taki regulamin musi uwzględniać wszystkie okoliczności związane z ruchem turystycznym i musi być sformułowany w zgodzie ze wszystkimi obowiązującymi przepisami. Zatem jeszcze chwilę to potrwa.
Cała nowa przeprawa – w ciągu wyjątkowo popularnego niebieskiego – niebieskiego szlaku kosztowała około miliona złotych a Michalik zaznacza, że już trwają rozmowy z dyrekcją Popradzkiego Parku Krajobrazowego o postawieniu nowoczesnej i funkcjonalnej wiaty obok mostu. ([email protected] Fot.: archiwum Nadleśnictwa Piwniczna) © Materiał chroniony prawem autorskim