Część ulicy Grabowej jest w prywatnych rękach? Nowy Sącz ma nie lada problem

Do tej pory władzom Nowego Sącza udało się jedynie załatwić temat odbudowy tej części ulicy Grabowej, która została uszkodzona podczas jednej z powodzi błyskawicznych, które nawiedziły nasze miasto w ubiegłym roku. Tyle, że – jak alarmują okoliczni mieszkańcy, to nie wystarczy.

- Druga część ulicy Grabowej jest w stanie fatalnym zagrażającym życiu mieszkańców. Proszę przyjechać na miejsce i osobiście zobaczyć. Nasz radny Krzysztof Ziaja już dawno obiecywał, że drugą część ulicy ureguluje prawnie i na obietnicy się skończyło – napisał do nas pan Maria Opoka.

Zobacz też: Rok temu ulicę Grabową zatopiła Łubinka. Teraz kończy się jej remont [ZDJĘCIA]

Przywołany do tablicy radny i zarazem szef zarządu osiedla Kochanowskiego Krzysztof Ziaja nie odżegnuje się wcale od dotychczas złożonych mieszkańcom deklaracji. Tyle tylko, że akurat w tym wypadku mamy do czynienia z problemem, którego rozwiązanie jest poza kompetencją służb, urzędników podlegających prezydentowi Ludomirowi Handzlowi. O co chodzi? Do gruntów, przez które przebiega część niewyremontowanego odcinka ulicy Grabowej rości sobie prawo prywatna osoba. Sprawa ciągnie się od kilkunastu lat i mimo starań ze strony obecnej ekipy rządzącej Nowym Sączem nadal nie udało się osiągnąć konsensusu. A w tym wypadku nie ma zmiłuj – dyscyplina finansów publicznych trzyma samorząd w ryzach, miasto nie może w takiej sytuacji zainwestować na sporym terenie ani złotówki.

- Ja ze swojej strony deklaruję, że będę robił wszystko, by ten problem został rozwiązany a gdy sprawy właścicielskie będą już uregulowany, będę starał się o zabezpieczenie środków na remont dalszej części Grabowej – podsumowuje Ziaja. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info IM)