Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 15 maja. Imieniny: Dionizego, Nadziei, Zofii
02/02/2013 - 12:39

Burmistrz Zatora choć z PiS, nie czuje się dyskryminowany przez PO

Zbigniew Biernat, burmistrz Zatora, który podobnie jak prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak jest zwolennikiem PiS nie narzeka na współpracę z zarządem województwa spod szyldu Platformy Obywatelskiej.
Ryszard Nowak, prezydent Nowego Sącza, który jest zwolennikiem PiS-u narzeka, że ma problemy z dogadaniem się z urzędem marszałkowskim, w którym rządzi PO. Przez to ma kłopoty z pozyskaniem dofinansowania ze względu na różnice partyjne. Pan jest PiS-owcem. Też Pan tak to postrzega?

Ja nie odczuwam takiego działania. Wydaje mi się, że zarząd województwa bardzo pragmatycznie podchodzi do oceny i analizy projektów. Mam tu też pewne wątpliwości w kategorii ocen. Zarząd województwa ma bardzo dużą wagę w podejmowaniu decyzji. Posiadając 20 proc. w wadze punktowej, może - i tak się zdarzało - przewrócić punktację oceny eksperckiej. Z drugiej strony ocena ekspercka, prowadzona przez dwóch niezależnych fachowców, często jest też jednokierunkowa. Na przykład. Zator dostał nagrodę za program MRPO „Zachowanie tożsamości społecznej i kulturowej”. To wniosek  na Regionalny Ośrodek Kultury i program „Małopolska wielu kultur”. W pierwszym przypadku musieliśmy się odwoływać od decyzji zarządu, ponieważ byliśmy  na liście rezerwowej, a w drugim przypadku pierwszy wniosek przepadał, jako zbyt nisko oceniony. Myśmy go poprawili, przeredagowali,  trochę szerzej spojrzeli na uwagi, a w tej chwili dostaliśmy tę nagrodę.  Z pewnością Zator jest inaczej postrzegany niż Nowy Sącz, dawna stolica województwa, przypuszczam, że dużo łatwiej jest tam składać wnioski. Myśmy musieli naprawdę dużo starań poczynić, żeby wykazać znaczenie Zatora dla regionu. Nie sądzę, żeby tutaj względy polityczne grały rolę. Jestem członkiem PiS-u, zrealizowanych wniosków mamy bardzo dużo. Sądzę, że nie barwy polityczne tutaj decydują.  

Jest pan zwolennikiem PiS-u, prawda?

Jestem członkiem PiS-u od 2003 roku. I nie przeszkadza to pracować z tymi opcjami.

W zarządzie województwa zasiadają ludzie z PO, czy to rzutuje na wzajemne relacje?

Ja myślę, że nie. Nie przeszkadza mi, że i w zarządzie i rządzie zasiadają te czy inne opcje. Myślę, że jedynie kwestie merytoryczne powinny grać rolę. Gorzej jest z powiatami, gdzie wydaje się osobom, które zasiadają w zarządach, że to ich szczyt możliwości i tu współpraca jest trudniejsza niż jeśli chodzi o zarządy wojewódzkie, marszałkowskie. Prawo i Sprawiedliwość praktycznie w Małopolsce nie rządziła samodzielnie. To były tylko krótkie epizody, ale nigdy nie wykorzystywałem tamtych czy innych koneksji.

Jak Pan ocenia marszałka Marka Sowę?

Oceniam go jako człowieka bardzo pragmatycznego, to chyba najlepsze z określeń, które mi się nasuwa. Bardzo komunikatywny, jest z nim bardzo łatwy kontakt w porównaniu z poprzednimi marszałkami. Jeżeli chodzi o możliwości kontaktu, spotkań, przedstawienia swoich problemów, to jest dużo łatwiej niż z poprzednimi marszałkami. Pochodzi z Małopolski zachodniej. Zna ten teren. Myślę, że spogląda pragmatycznie i szeroko na Małopolskę. Nie skupia się na jednym regionie i na jednej dziedzinie rozwoju. Bardzo pozytywnie go oceniam.

Narzeka Pan na władze powiatowe, kto rządzi w powiecie oświęcimskim?

O dziwo PO-PiS, to jest jeden z ewenementów w kraju, gdzie funkcjonuje taka współpraca. Narzekam na przestrzeni 15 lat. Są projekty i każdy samorząd powinien na nie patrzeć pozakadencyjnie. W gminie staram się w ten sposób realizować plany, strategie, żeby ich nie ograniczać tylko i wyłącznie do kadencji. Do tego namawiam wszystkich. Województwo ze względu na realizowanie strategii długofalowych tak właśnie patrzy na rozwój Małopolski, natomiast często w powiatach odczuwa się kadencyjność i krótkowzroczność polityków. W województwie, czy są tam przedstawiciele Platformy czy PSL-u udaje się merytorycznie rozmawiać i argumentować pewne rzeczy. Myślę, że dobre projekty czy dobre pomysły wcześniej czy później się przebiją.

 

Rozmawiała Anna Pawłowska

Fot. mat. Urzędu Miejskiego w Zatorze

Czytaj też: Nowy Sącz traktowany po macoszemu z politycznych pobudek?








Dziękujemy za przesłanie błędu