Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 26 czerwca. Imieniny: Jana, Pauliny, Rudolfiny
25/05/2012 - 21:53

Akacja Nawary już kwitnie. „Jak cały sad ojczyzny”

Monika Karlińska, żona zmarłego rok temu Marka Nawary, odebrała dziś (25 maja) Medal Wdzięczności od rektora WSB–NLU Krzysztofa Pawłowskiego. Wcześniej, w Parku Pamięci, posadzono drzewko imienia Marka Nawary.
Przekazuję Medal Wdzięczności. Szkoła ufundowała je osobom,  które nam pomagały – powiedział Krzysztof Pawłowski nawiązując do wsparcia, jakiego Wyższej Szkole Biznesu – National-Louis University udzielał były marszałek Małopolski. Dziś, w pierwszą rocznicę śmierci Marka Nawary, w MCK „Sokół” zorganizowano konferencję „Rozwój regionalny – Małopolska dziś i jutro”, poświęconą jego pamięci.
W środku medalu jest kryształ górski, symbol naszych absolwentów. Próbujemy ich tak, jak ten kamień, oszlifować, żeby świecili stukrotnym blaskiem. Kryształ otacza korona drzewa – dębu, który jest w naszym logo. Jest wczepiony w skały, bo my jesteśmy w górach. A że w szkole czasem trudno bywało, jest szarpany wiatrem, ale my się nie damy – tłumaczył symbolikę odznaczenia rektor WSB-NLU.

Wspomniał o drzewku, które godzinę wcześniej Monika Karlińska-Nawara posadziła w Parku Pamięci  WSB-NLU. – Drzewko Jego pamięci to akacja. Pierwszy raz mi się zdarzyło, że wkopywaliśmy drzewo z kwiatami, które już kwitnie. To też jakiś symbol – dodał Krzysztof Pawłowski.

Do kwitnących drzew nawiązał też Jerzy Buzek, były premier Polski i przewodniczący Parlamentu Europejskiego, który podczas konferencji wspominał Marka Nawarę. Mówił o tym, jak bardzo były marszałek był oddany idei samorządności, która teraz przynosi rezultaty. – Cieszę się, że te nasze „małe ojczyzny” mogą kwitnąć i zakwita tyle „małych ojczyzn”, że rezultatem tego jest cały kwitnący sad ojczyzny – stwierdził Buzek. – Tak rozumiałem zawsze działania i przesłanie Marka: to, co robimy w swoim otoczeniu, to robimy dla całej Polski. Był wzorem gospodarza u siebie i dla mnie wzorem państwowca. Bardzo nam go będzie brakowało – zaznaczył były premier.

Pod koniec lat 90. XX wieku Marek Nawara – wtedy  wójt gminy Zielonki, przewodniczący Sejmiku Samorządowego Województwa Krakowskiego i poseł – był jednym z najbardziej przekonanych do potrzeby wprowadzienia reformy administracyjnej kraju. – Może najbardziej ze wszystkich. Jeździł i przekonywał. Sam był u siebie gospodarzem i potrafił tworzyć wspólnotę. Dziś polskie regiony są jednymi z najlepiej rozwijających się w Europie, żaden kraj nie absorbuje tak wielu środków poprzez regiony – doceniał Buzek zaangażowanie Nawary.

W listopadzie 1998 Marek Nawara zrezygnował nawet z mandatu posła, żeby po raz pierwszy objąć stanowisko marszałka Małopolski. – Małopolska i Sądecczyzna mogą być teraz przykładem, jak najlepiej środki unijne wykorzystać. Ja zawsze mówię: nie tylko beton! Ważne są głowy, myślenie, innowacje! – zaznaczył Buzek ubolewając, że akurat w tym Polska jest słaba.

Dziś wchodzimy w etap, w którym okaże się, jak regiony wykorzystały szansę. Województwo dzieli środkiMarszałek i wicemarszałek dziś są najważniejszymi osobami dla Polski lokalnej – zaznaczał prowadzący konferencję Rafał Matyja, politolog, szef Wydziału Nauk Politycznych WSB-NLU.

Zdaniem Jerzego Buzka to marszałek powinien się nazywać wojewodą, czyli gospodarzem regionu, którym naprawdę jest. A obecny wojewoda – ministrem małopolskim, śląskim, wielkopolskim itd. Na znak, że jest reprezentantem rządu, jak inni ministrowie.

Na koniec wspominał Marka Nawarę: – Spotkaliśmy się we wrześniu 2009 roku w Krynicy, to nasze „Polskie Davos”, też słynne w całej Europie, powinniście być z niego dumni. Marek był w trakcie rehabilitacji, powiedział, że przyjechał pogratulować mi wyboru na przewodniczącego PE. A ja mu chciałem pogratulować walki z chorobą, bo to było dla nas niesamowite…

Żona Marka Nawary wciąż bolesnym, łamiącym się głosem opowiadała o zaangażowaniu jej zmarłego męża w rozwój regionu. – Cenił w panu ciepło, pełną życzliwości atmosferę, którą pan wokół siebie roztacza – zwróciła się do Buzka. I do Pawłowskiego: – Cenił  bardzo ten pomysł, pracę własną włożoną w projekt, powstanie i działanie Wyższej Szkoły Biznesu - NLU. Wiedział, jakie to jest trudne, stworzyć i utrzymać taką uczelnię w mieście nie metropolitalnym.

Monika Karlińska mówiła, jak Markowi Nawarze zależało na budowaniu infrastruktury i zaplecza naukowo-badawczego, ponieważ wierzył w gospodarkę opartą na wiedzy zanim zaczęto używać tego pojęcia. Mówił o potrzebie planowania na 15-20 lat i dobrego zagospodarowania środków unijnych. – Kładł nacisk na wykształcenie, kreatywność i potencjał Małopolan. Wierzę, że jest z nami duchem, a jego intencje będą przepełniały nas wszystkich – powiedziała.

(BW)

Fot. JEC, Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu







Dziękujemy za przesłanie błędu