Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 15 maja. Imieniny: Dionizego, Nadziei, Zofii
30/09/2018 - 09:45

997 na najbliższą komendę policji? Już nie. 997=112 - telefon odbiorą w Krakowie

Łatwiej zapamiętać jeden numer 112 dla wszystkich połączeń ratunkowych, niż osobne numery alarmujące poszczególne służby. Rozwiązanie prócz zalet ma jednak i wady.

W nerwach, udzielający pomocy w wypadku, czy ofiara lub bliski ofiary myśli znacznie mniej rozsądnie i logicznie, niż osoba spokojna. Wbrew pozorom łatwo pomylić 997, 998 i 999 w kryzysowej sytuacji. Stąd pomysł na ustalenie jednego numeru alarmowego 112

Rozwiązanie z jednej strony dobre, bo dzwoniący nie musi pamiętać, który numer łączy z odpowiednią służbą. Z drugiej zaś - wydłuża czas połączenia, ponieważ dyżurny Centrum Powiadamiania Ratunkowego musi zdecydować nie tylko z kim połączyć alarmującego, ale którą jednostkę terenową powiadomić.

Dotychczas, przy wybieraniu telefonu dzwoniący miał dowolność, czy chce połączyć się z CPR pod 112, czy z oficerem dyżurnym miejscowej policji wybierając 997. Teraz już nie!

Nawet, gdy zgłaszający wybierze numer 997, słuchawkę podniesie dyżurny CPR w Krakowie, skąd dopiero skieruje sprawę odpowiednim służbom w pobliżu miejsca zgłoszenia.

Rozwiązanie ma też decydujący, ogromny plus – w znacznym stopniu redukuje liczbę zgłoszeń omyłkowych, nieistotnych, czy złośliwych. Bardzo duża liczba zgłoszeń nie kwalifikuje się pod interwencję policji, a innej służby, lub wcale nie nadaje się do zgłoszenia. Każde połączenie z policją blokuje linię, a ktoś może w tym samym czasie próbować zgłosić coś bardzo ważnego bezskutecznie.

 W 2017 roku w małopolskich jednostkach Policji odebrano ponad 403 000 zgłoszeń na numer 997. Jednak prawie połowa z nich – około 200 000 – to połączenia, które nie powinny zajmować linii alarmowej. Były to bowiem telefony omyłkowe, zgłoszenia spraw, których załatwienie nie leży w kompetencji Policji, czy np. rozmaite pytania o procedury lub prowadzone sprawy, które jednak nie wymagały pilnej interwencji. Takie telefony - często długotrwałe rozmowy - powinny być wykonywane na zwykłe numery miejskich jednostek Policji i nie powinny obciążać linii służącej do ratowania życia  wyjaśnia komendant wojewódzki Policji w Krakowie nadinspektor dr Krzysztof Pobuta.

W ogólnym rozrachunku nasuwa się wniosek, że rozwiązanie w praktyce poprawi skuteczność działania numerów alarmowych.

[email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu