Zimny jak ryba? Bzdura! Tak gorącego "tańca godowego" jeszcze nie widzieliście!

Gdy Włosi przechodzili kilka tygodni jeden z najtrudniejszych okresów w swojej historii, naukowcy z Wenecji informowali jednocześnie, że pierwszy raz od dziesiątek lat do tutejszych kanałów wróciły delfiny i łabędzie. Chwilę później opublikowano raport odnośnie aktualnej jakości powietrza na naszym globie. Nie był równie optymistyczny od dekad! Niektórzy widzą w tym kolejny dowód na słuszność hipotezy Gai Jamesa Lovelocka, który już w latach 70-tych ubiegłego wieku stwierdził, że ziemia to rodzaj żywego organizmu, w którego skład wchodzi cała przyroda - ożywiona i nieożywiona.

Zobacz też: Muszynka i Leluchów: zaostrzone procedury na granicy. Wracają kontrole

Gaja – bo tak Loveloc określił ten byt, ma zdolność do samoregulacji, samo uzdrawiania w tak szerokim zakresie, by wszystkie jej składowe miały optymalne warunki do funkcjonowania. Jeśli któryś element, gatunek, zacznie zagrażać tej równowadze, Gaja go – mówiąc w dużym uproszczeniu - eliminuje. Czy tak teraz jest z człowiekiem? Dziś jeszcze nie da się tego przesądzić, ale pewne jest to, że im gorzej powodzi się gatunkowi ludzkiemu, tym lepiej ma się wiele innych gatunków na naszym globie.

Teraz zobaczcie dowód z naszego rodzimego podwórka a dokładniej z Muszynki – Matka Natura ma się doskonale. Naszemu Czytelnikowi udało się nagrać niesamowity taniec godowy świnek, ryb z rodziny karpiowatych, które lubią płytsze potoki i strumienie a osiągają od 25 do 50, maksymalnie 50 cm długości i do dwóch kilo wagi. Wędkarze, którzy wielokrotnie sygnalizowali nam, że z narybkiem na Sądecczyźnie coraz gorzej, mają dziś ogromne powody do radości. Bowiem tarło, okres godowy ryby zwykły spędzać tam, gdzie czują się najlepiej, gdzie mają optymalne warunki do rozwoju a woda jest naprawdę czysta!

ES [email protected]