Zespół Magik Band ma żal do Kordiana. "Czujemy się jak oszuści, ludzie nas takimi zrobili"

W sieci ukazała się rozmowa znanego wideoblogera Zbigniewa Stonogi z członkami zespołu Magik Band, którzy opowiadają o tym, co ich spotyka w ostatnim czasie.

- Czujemy się jak oszuści. Ludzie nas takimi zrobili i nie jest to dla nas komfortowa sprawa. Jesteśmy zastraszani. Odbieramy po nocach dziwne telefony. Nie jest to dla nas przyjemne. Nie możemy się skupić na pracy – mówi Łukasz Mikulski lider zespołu Magik Band

Zobacz też "Zepsuli nam najpiękniejszy dzień w życiu". Na zespół Magik Band wylała się fala hejtu

Muzyk uważa, że za całym zamieszaniem stoją trzy, cztery osoby, które same wypowiedziały umowę, a potem domagały się zwrotu zadatku. Gdy go nie otrzymały, nazwały członków zespołu złodziejami.

- To nie jest miłe. Ja bardzo to przeżywam, bo nigdy nikomu nic nie ukradłem i nie mam zamiaru nikomu nic ukraść – żali się lider Magik Band.

Muzycy twierdzą, że inne zespoły weselne odwróciły się od nich.

- Duża część społeczności muzycznej neguje nas. Gdy jesteśmy wspólnie na koncertach to nie witają się z nami. Jest to bardzo przykre i bolesne dla nas, bo wcześniej mieliśmy bardzo dobry kontakt z tymi ludźmi. Nigdy z nikim nie konkurowaliśmy, bo tu nie o to chodzi. Tego tortu jest na tyle żeby każdy miał jakiś kawałek dla siebie. Nigdy też nie obgadywaliśmy jakikolwiek inny zespół. Każdy gra tak jak potrafi i robi to najlepiej jak potrafi i jeśli jeszcze komuś się to podoba to jest super – mówi Mateusz Rajski, wokalista i gitarzysta zespołu Magik Band.

- My teraz nie mamy przyjaciół. Ludzie odwracają się od nas. Ci, którzy dobrze z nami żyli, teraz nie wiemy dlaczego, ale nie lubią nas. Co my im zrobiliśmy? To, że pracujemy ciężko, że gramy, że śpimy po dwie godziny? To, że chcemy żeby ci ludzie byli zadowoleni, pajacujemy, tańczymy, skaczemy… Nazwali mnie alkoholikiem, gdzie ja w ogóle nie piję alkoholu. Wyzywają mnie, że jestem ćpunem. To wszystko ludzie piszą w komentarzach – opowiada Łukasz Mikulski.

Zbigniew Stonoga uważa, że wszystkie osoby, które negatywnie komentują i hejtują zespół, to są osoby, które były związane umowami cywilno-prawnymi z zespołem Magik Band. Według niego, te same osoby na pół roku, na rok, a czasem nawet dwa lata przed weselem, zrezygnowały z usług zespołu, a po jakimś czasie - gdy zespół zdobył już nowych klientów - zażądały, aby jednak grał na ich weselu.  

- Właśnie te osoby pokazały w opinii publicznej i przestrzeni internetowej tylko same fakty posiadania umów. Nie pokazały jednak tego, że do tych umów złożyły własnoręczne wypowiedzenie – tłumaczy Zbigniew Stonoga.

Według Stonogi hejt przeciwko zespołowi Magik Band współorganizuje gwiazdor disco polo Wacław Cieślik zwany Kordianem.

- To on współorganizuje ten hejt. On nim moderuje. To spadająca gwiazda, która za chwilę rozbije się o ziemię – twierdzi Zbigniew Stonoga.

-  Myśleliśmy, że go znamy. Graliśmy razem. Od dwudziestu lat mieliśmy z nim kontakt. Gdy Magik powstał i już stawał się znany, a Kordian dopiero zaczynał, to ja osobiście udostępniałem jego kanał na moim profilu. A gdy już był trochę wyżej, to zablokował mnie na Facebooku i usunął konwersację, abym przypadkiem komuś nie pokazał, że kiedyś mu pomagałem. Mam zdjęcie z nim, jak graliśmy razem. Wychowaliśmy się na jednym podwórku – wspomina Łukasz Mikulski.

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Wacławem "Kordianem" Cieślikiem, jednak nie chciał tego w żaden sposób komentować i traktuje całą sprawę jako próbę zwrócenia na siebie uwagi przez członków zespołu Magik Band i robienia sobie promocji jego kosztem. ([email protected] Fot. i Film Zbigniew Stonoga)