Nowy Sącz: dramat przy ul. Lwowskiej. Rzeka Łubinka znowu niosła zniszczenie
Problem od lat jest ten sam - nieuregulowany potok Łubinka. Dzisiaj wystarczyła gwałtowna burza, aby zamienił się on w rwącą rzekę, która niszczyła wszystko, co napotkała na swojej posesji.
- Tego żywiołu nie można było powstrzymać – mówią załamani mieszkańcy ulicy Lwowskiej, , mający domy w rejonie potoku Łubinka. – Już nie mamy sił sprzątać tych zniszczeń i zaczynać od nowa. Mamy, jak zawsze powtórkę. Dzisiaj wystarczyło tylko kilka minut ulewy i dosłownie w mgnieniu oka potok Łubinka zamienił się w rwącą rzekę.
Mieszkańcy tego rejonu miasta mówią, że już nie mają sił. Co udaje im się usunąć zniszczenia muszą gigantyczna pracę zaczynać od nowa.
Taki powodziowy scenariusz, który doskonale znają ziścił właśnie dzisiaj późnym popołudniem.
W centrum Nowego Sącza praktycznie nie ma żadnych zniszczeń. Wodny żywioł skoncentrował się w rejonie ulicy Lwowskiej oraz w Piątkowej.
To tam spieszyły dzisiaj na sygnale wozy strażackie. Turaj była koncentracja służb ratowniczych. Mieszkańcy nie kryli oburzenia i wściekłości, że w takich chwilach nie można dodzwonić się do Miejskiego Centrum Zarzadzania Kryzysowego.
- Tam nikt nie odbiera. Nikt nas nie poinformował, że idzie fala powodziowa. – mówi Renata Żabecka. – Od lat monitoruję, żeby w takich sytuacjach ktoś do nas, przynajmniej do jednego mieszkańca zadzwonił. Worki zawsze są tam, gdzie najmniej zalewa. Tutaj zawsze najpierw woda wdziera się na posesję sąsiada. Jeśli on byłby dobrze zabezpieczony to i my będziemy lepiej chronieni.
Do późnych godzin wieczornych pracowały tam rzesze strażaków.
[email protected], fot. Iga Michalec