Ruiny zamku w Nowym Sączu. Tutaj kamienie mówią historią
Ruiny zamku królewskiego są jednym z punktów na mapie turystycznej naszego regionu, miejscem, które mieszkańcy – mimo, iż nie ma już w tym miejscu okazałej budowli – odwiedzają, a turyści przyjeżdżający do Nowego Sącza lub przejeżdżający przez nasze miasto powinni poznać. Może kiedyś przyjdzie taki czas, że odbudowany zamek królewski znowu – tak, jak dawniej będzie cieszył oko sądeczan i turystów pragnących poznać ten zakątek Małopolski.
Ruiny zamku królewskiego są naszą kolejną propozycja dla aktywnych seniorów w ramach przewodnika Aktywny Sądeczanin. Wielu z nich regularnie do tego zakątka miasta się zapuszcza. Można tam nie tylko poobcować z historią, ale również zachwycić się niepowtarzalnym widokiem.
Ze wzgórza zamkowego roztacza się przepiękna panorama miasta na Dunajec i spinający obydwa jego brzegi nowy most heleński oddany do użytku w ubiegłym roku.
Zmienił się ten zakątek miasta od czasów, gdy na tym wzgórzu sądecki zamek wpisał się w linię murów miejskich, tworząc od strony północno-zachodniej ufortyfikowany narożnik obronny. A więc cofnijmy się w czasie kilka wieków.
Początki zamku w Nowym Sączu nie są jasne. Starsza literatura stwierdza, że budowla gotycka powstała w latach 1350-1360, za czasów panowania króla Kazimierza Wielkiego. Nowsze publikacje wskazują, że sądecki zamek mógł zostać wzniesiony znacznie wcześniej, bo w czasie rządów Wacława II Czeskiego na przełomie XIII i XIV wieku.
W ciągu wieków zamek przeżywał zmienne koleje losu. W okresie staropolskim budowla kilka razy padała pastwą płomieni. Pożar, który wybuchł w 1611 roku dokonał największych zniszczeń. Odbudowy zamku w stylu renesansowym dokonali dwaj kolejni starostowie sądeccy: Stanisław i Sebastian Lubomirscy. Po odbudowie zamek miał jedno piętro zwieńczone attyką. W zabudowaniach zamkowych znajdowało się około 40 komnat, sal i izb. Mieściły się w nich też: kancelaria i archiwum ksiąg grodzkich. Od strony Dunajca zamek otoczony była potężnym podwójnym murem z dwoma basztami narożnymi i wieżą środkową zwaną szlachecką. Podczas potopu szwedzkiego w sądeckim zamku schronił się na kilka dni król Jan Kazimierz, który uchodził przed Szwedami.
Czytaj na następnej stronie kliknij TUTAJ