Rośnie kult ks. Gurgacza. Modlitwa na Hali Łabowskiej
Na Łabowską wjechali samochodami i na rowerach, przeważali jednak piesi turyści. Powiewały flagi biało-czerwone.
Mszy świętej przy polowym ołtarzy w asyście czternastu kapłanów, w tym kilku proboszczów sądeckich, przewodniczył i płomienne - jak zawsze - patriotyczne kazanie wygłosił ks. Henryk Michalak z Warszawy, który od siedemnastu lat bierze udział w tych uroczystościach. Na czas Eucharystii ustał deszcz, co ks. Michalak uznał jako interwencję Opatrzności.
Oprawę muzyczną mszy stworzył chór Immaculata z parafii Matki Bożej Niepokalanej w Nowym Sączu pod dyrekcją Teresy Pach, który również, od początku towarzyszy tym uroczystościom.
Były poczty sztandarowe, m.in. akowców, harcerzy, młodzieży narodowej, Straży Miejskiej Nowego Sącza, Stowarzyszenia Solidarni 2010 oraz Szkoły Podstawowej im. św. Kingi w Maciejowej, której uczniowie na co dzień opiekują się obeliskiem na Hali Łabowskiej.
Była malownicza, dobrze „uzbrojona” grupa rekonstrukcyjna „Żandarmeria” z Nowego Targu; zaprezentowano transparenty różnych organizacji niepodległościowych i stowarzyszeń katolickich. Przy pomniku ks. Gurgacza wartę trzymali strzelcy, a salwę honorową po apelu poległych, po raz pierwszy w historii tych uroczystości, oddali funkcjonariusze Straży Granicznej. Echo wystrzałów odbiło się w całym Beskidzie Sądeckim.
W pierwszym szeregu, przed ołtarzem, w mundurze kapitana Wojska Polskiego stał sędziwy Stefan Kulig, jeden z ostatnich żyjących żołnierzy PPAN, który przysięgę składał przed ks. Gurgaczem. Asysta: Jan M. Ruchała, patriota niezłomny.
Nie zabrakło na Łabowskiej Antoniego Macierewicza , który od kilkunastu lat w pierwszą sobotę września udaje się w Beskid Sądecki. Był przyjaciel Macierewicza, poseł Piotr Naimski, który również nie opuścił żadnej uroczystości ku czci ks. Gurgacza. Byli posłowie Solidarnej Polski: Arkadiusz Mularczyk i Andrzej Romanek.
Starostwo sądeckie reprezentowali: Marian Ryba z Krynicy, członek zarządu Powiatu, oraz radny powiatowy Wiesław Pióro, krewny dowódcy PPAN, Stanisława Pióro, ps. Emir. Był także Wiesław Kądziołka z Nowego Sącza, z synem Michałem, krewni Stefana Balickiego ps. Bylina, straconego i pochowanego w jednym grobie z ks. Gurgaczem na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Dostrzegliśmy Leszka Migrałę, redaktora naczelnego Almanachu Sądeckiego, Jarosławę Rolę, dyrektora Szkoły Podstawowej w Librantowej, i Mariusza Szewczyka z Niskowej, z synem Kacprem, sądzonych za udział w demonstracji przeciwko pomnikowi Armii Czerwonej w Nowym Sączu.
Był wreszcie Andrzej Piszczek z Marcinowic, słynny weteran pielgrzymek tarnowskich na Jasną Górę, i nie można pominąć kolejnego radnego miejskiego z Nowego Sącza, Grzegorza Fecki z Roszkowic, który po homilii ks. Michalaka miał nietęgą minę (np. „wstawka” o szkodzących Polsce rządach premier Kopacz) . Takie oto towarzystwo zebrało się w sobotę na Hali Łabowskiej…
W wielokrotnie przerywanym oklaskami kazaniu, ks. Michalak powiedział, że trwają starania o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego ks. Władysława Gurgacza, a później w modlitwie wiernych gorąco się o to modlono.
Po mszy, zakończonej hymnem „Boże coś Polskę”, najpierw odbyły się sesje zdjęciowe, a potem wszyscy udali się do schroniska na Hali Łabowskiej. Na uczestników uroczystości czekała pachnąca grochówka ufundowana, również po raz pierwszy, przez wójta gminy Łabowa Marka Janczaka.
Główny organizator sobotniej uroczystości na Hali Łabowskiej stał skromnie z boku. To Jerzy Basiaga z Nowego Sącza, człowiek ideowy, emerytowany kierowca PKS, jeden z animatorów Duszpasterstwa Ludzi Pracy w parafii kolejowej, a od niedawna prezes założonej przez siebie fundacji „Osądź mnie Boże..." im. ks. Władysława Gurgacza TJ.
O tej fundacji jeszcze nieraz napiszemy. Fundacja zbiera wszelkie materiały na temat ks. Gurgacza: dokumenty, wspomnienia, fotografie, obrazy etc.
(HSZ)
Fot. Sylwester Adamczyk