Nowy Sącz: Pomóżmy urzędnikom policzyć przystanki autobusowe w mieście
- Co sesję kilku moich kolegów prosi a to o ławeczkę, a to wiatę czy kawałek chodnika. Dlatego uznałem, że szybciej będzie jeśli się wszystkie miejskie przystanki zinwentaryzuje. Taniej jest zlecić wykonanie jakiś prac w szerszym zakresie, niż robić każdy przystanek osobno - argumentuje Grzegorz Fecko.
Czy to oznacza, że Urząd Miasta nie wie, ile takich przystanków jest na terenie Nowego Sącza? Wcale nie.
- Wszystkie są dokładnie policzone. Wiemy gdzie dokładnie są, ile mamy wiat, ile tablic - podkreśla Andrzej Górski, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, który zastrzega jednocześnie, że strona funkcjonalną zajmuje się Miejski Zarząd Dróg.
To MZD dba o ich stan techniczny. I to właśnie pod kątem jakościowym ma zostać przeprowadzona inwentaryzacja.
- Ja i moi koledzy z rady chcielibyśmy doprowadzić do sytuacji, w której każdy przystanek będzie spełniał swoje funkcje. I nie chodzi o to, żeby wszędzie od razu ustawić wiaty, bo to może być spory wydatek. Zależy nam w pierwszej kolejności żeby ludzie nie musieli stać błocie czy kałużach albo liczyć na to, że nie zachlapie ich przejeżdżające auto - podkreśla radny.
Inna rzecz, że przystanki są systematycznie niszczone: łamane są ławki, zrywane kosze, niszczone rozkłady jazdy a nawet rozbijane szyby w wiatach. Inwentaryzacja to dobry moment na spisanie strat.
Pomóżmy miastu policzyć przystanki, które wymagają najszybszej interwencji. Zapraszamy Czytelników do nadysłana zdjęć miejsc najbardziej zdewastowanych na adres [email protected].
ES [email protected] Fot. ilustracyjne: archiwum sadeczanin.info