Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 27 kwietnia. Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty
25/01/2016 - 11:00

Nowy Sącz: Czy dzieci niepełnosprawne mogą się bawić jak ich zdrowi rówieśnicy?

W 2017 roku ma szansę powstać w Nowym Sączu integracyjny prac zabaw dla dzieci. Będą na nim takie urządzenia i zabawki, które sprawią, że dzieci niepełnosprawne będą mogły bawić się na równi a co najważniejsze ze swoimi zdrowymi rówieśnikami. Interpelację w tej sprawie złożył radny Dawid Dumana.

Co jest potrzebne do utworzenia takiego placu? – Na przykład wiszące kosze do huśtania, które przystosowane są do obciążenia do 160 kilogramów, czyli może się na nich huśtać jednocześnie osoba dorosła, rodzic z dzieckiem. Potrzebne są huśtawki z oparciami. Wyglądają trochę tak, jak fotelik samochodowy, ale dają gwarancję, że dziecko będzie na nich stabilnie siedziało. Przecież bardzo dużo dzieci niepełnosprawnych ma problem właśnie z zachowaniem równowagi – wyjaśnia radny Dumana.

Samorządowiec podkreśla przy okazji, że takiego placu wcale nie trzeba budować od podstaw. Wystarczy nakłonić do współpracy spółdzielnie i będzie można skorzystać z już funkcjonujących miejsc zabaw. Dla zobrazowania możliwości Dumana przywołuje stosowny przykład – plac zabaw na osiedlu Wojska Polskiego w pobliżu ulicy I Brygady. – To duży, ogrodzony plac, który można doposażyć. To plac, który jest w pobliżu trzech dużych osiedli: Wojska Polskiego, Gorzkowa i Milenium – zaznacza Dumana.

Radny nie ukrywa, że swoją interpelację sformułował w porozumieniu z rodzicami niepełnosprawnych dzieci. Jednym z nich jest pani Joanna Sobusiak. – Ten plac byłyby bardzo dobrym rozwiązaniem. Jest tam dużo drzew, plac ma tym samym dużo miejsc zacienionych. Poza tym jest na nim trawa , bo już na placu na Milenium są kamienie, na których dziecko na wózku inwalidzkim już nie będzie mogło się swobodnie poruszać – tak pani Joanna komentuje sugestie Dumany, co do lokalizacji placu.

Zgadza się z nim też w kwestii wyposażenia. – Kosze są świetnym rozwiązaniem. Często korzystamy z nich, gdy jesteśmy w Warszawie w Centrum Zdrowia Dziecka. Mogą się w nich huśtać nie tylko rodzice z dziećmi, ale dwójka dzieci: zdrowe z chorym. Przecież oprócz dzieci niepełnosprawnych bywa, że rodziny mają jednocześnie zdrowe dzieci. I czasem naprawdę ciężko upilnować małego brzdąca i jednocześnie huśtać drugiego – zaznacza Sobusiak. Jej córka Nikola ma obecnie 7 lat i cierpi jednocześnie na dziecięce porażenie mózgowe i padaczkę. Każda możliwość aktywnego wypoczynku i jednocześnie zabawy z rówieśnikami jest dla niej na wagę złota. Na osiedlu, na którym mieszka rodzina Sobusiaków jest tylko jedna zabawka. – I bywa, że Nikola chce się na niej huśtać nawet godzinę a inne dzieci też chcą z niej skorzystać. Dlatego latem bardzo często wychodzimy z Nikolą o ósmej czy dziewiątej wieczorem by mogła się pobawić bez ograniczeń – nie kryje mama dziewczynki, która podkreśla jednocześnie, że jest w każdej chwili gotowa jak wielu innych rodziców pomóc miastu w doborze i testowaniu odpowiednich urządzeń do zabaw dla dzieci niepełnosprawnych.  

Radny Dumana ma już wstępną odpowiedź z magistratu. – W tym roku miasto chce przygotować odpowiednią dokumentację a do prac przystąpić w 2017 roku – mówi z zadowoleniem.

Do tematu wrócimy.

Ewa Stachura

Fot.: archiwum Joanny Sobusiak, plac zabaw w Warszawie







Dziękujemy za przesłanie błędu