Gmina Chełmiec przyznaje się do błędu? Sprawy eksmisyjnej z samobójstwem w tle ciąg dalszy
O sprawie pisaliśmy już wiele razy m.in. w publikacjach Chełmiec: Rodzina musi się wynieść, bo gmina chce się budować i Chełmiec: Najemca się wysadził (?), ale sprawa o eksmisję i tak się odbędzie
Gmina Chełmiec ma zamiar wyburzyć dom zajmowany przez Kaniów, bo chce ten teren wykorzystać do inwestycji w ramach rewitalizacji Chełmca. W zamian samorząd oferował Kaniom – wbrew obowiązującym przepisom – mieszkanie komunalne w kilku innych miejscowościach na terenie gminy. Kaniowie nie chcieli się na to zgodzić. Sprawa trafiła do sądu.
Jednocześnie po samobójstwie ojca rodziny sprawą zajęła się również prokuratura, która sprawdziła wypowiedzenie przygotowane przez gminę i ostatecznie uznała je za niezgodne z prawem.
Na ostatniej rozprawie sąd zobowiązał gminę do dostarczenia dokumentów, które by udowadniały, że gmina starania inwestycyjne związane z rewitalizacją podjęła jeszcze przed dostarczeniem lokatorom wypowiedzenia.
Zobacz też: Chełmiec: sprawa o eksmisję się toczy, chociaż najemca się zabił
Gmina podjęła zobowiązanie. Komplet papierów dostarczono do sądu, ale dodatkowo Chełmiec wniósł dodatkowe żądanie – chce by to sąd rozwiązał umowę.
- I prawo o ochronie praw lokatorów dopuszcza taką ewentualność w szczególnych warunkach – przyznaje reprezentujący Kaniów radca prawny Marcin Król.
Jednocześnie zaznacza, że tym samym gmina na swój sposób przyznaje się do błędu – bo wnosząc o rozwiązanie umowy przyznaje, że owa umowa nadal obowiązuje.
Gmina uważa, że z racji wartości spadku, jaki Bożena Kania – główny najemca odziedziczyła w ostatnim czasie – udział w działce budowlanej w Nowym Sączu plus udział w podobnym gruncie w Chełmcu – rodzina Kaniów ma wystarczająco dużo środków, by zaspokoić potrzeby mieszkaniowe we własnym zakresie.
Terminu kolejnej rozprawy nie wyznaczono.