„Veri” odnalazł zaginioną kobietę. Sądeccy strażacy są dumni z czworonożnego ratownika
Do podkrakowskiej miejscowości, na miejsce prowadzonych poszukiwań, pojechało trzech strażaków ze Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej „Nowy Sącz” ze specjalnie szkolonym psem. „Veri” jest młodym owczarkiem niemieckim. Jest on wykorzystywany do poszukiwania osób zaginionych w terenie oraz uwięzionych pod gruzami zawalonych budynków. Jego przewodnikiem jest st. sekc. Bartłomiej Waligóra.
W działaniach tych, oprócz wspomnianego strażaka brali też udział inni jego koledzy-strażacy: asp. sztab. Grzegorz Trzajna i st. ogn. Józef Ciesielka.
- Ratownicy pojechali na miejsce prowadzonych poszukiwań samochodem terenowym. Zabrali również quada na przyczepie – powiedział naszemu portalowi st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. – Do Rząski dotarli wczoraj bardzo szybko i około godz. 14.00 włączyli się w poszukiwania. Po upływie około dwóch godzin „Veri” odnalazł zaginioną kobietę w zaroślach. Starsza, schorowana pani była przytomna.
Ratownicy udzielili jej niezbędnej pomocy, potem przekazali kobietę pod opiekę zespołowi Pogotowia Ratunkowego. Służby ratownicze szukały jej kilkadziesiąt godzin.
Nie pierwszy raz ratownicy z SGPR „Nowy Sącz” biorą udział w takiej akcji. Mają oni na swoim koncie wiele działań poszukiwawczo-ratowniczych w kraju i za granicą. Strażacy z tej grupy wielokrotnie już spieszyli z pomocą ofiarom trzęsień zmieni, tsunami i innych kataklizmów, do których dochodzi w różnych zakątkach świata. Rok temu nieśli pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w Nepalu.
(MACH)
Fot. PSP w Nowym Sączu.