Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
10/11/2022 - 12:45

Sandecja mówi wprost: nie ma zgody na rasizm! Mecz ze Śląskiem Wrocław pod lupą PZPN [WIDEO]

Jeszcze długo będzie się zapewne mówiło się o spotkaniu Sandecji ze Śląskiem Wrocław w Pucharze Polski. Wszystko z powodu skandalicznego zachowania kibiców gości, którzy wznosili rasistowskie okrzyki. Sandecja mówi wprost, że na coś takiego nie ma zgody. Dość niejednoznacznie brzmiące oświadczenie wydał z kolei Śląsk. Całą sprawą zajmie się komisja dyscyplinarna PZPN

Przerwany mecz Sandecji ze Śląskiem Wrocław

To, co wydarzyło się w środę w meczu Sandecji ze Śląskiem Wrocław jest absolutnym skandalem. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu doszło do serii rzutów karnych. Te nie zostały jednak dokończone. Wszystko przez zachowanie kibiców gości.

Sądeczanie przegrywali w serii jedenastek 2-1, gdy do piłki podszedł Maissa Fall. Trafił w słupek. Podczas jego strzału rasistowskie okrzyki zaczęli wydawać kibice gości. Piłkarze Sandecji postanowili po tym zejść z boiska, a sędzia Sebastian Jarzębak oznajmił, że to koniec.

Z informacji, które się pojawiają wynika, że piłkarz „Biało-czarnych” miał już przed oddaniem strzału zgłaszać arbitrowi, co się dzieje. Ten jednak nie zareagował. Zawodnik był załamany, pocieszali go koledzy z zespołu.

Piłkarze Sandecji okazali solidarność

Po spotkaniu całą sytuację skomentował kapitan Sandecji – Dawid Szufryn. – Ciężko mi wyrazić w słowach zachowanie kibiców WKS Śląsk Wrocław. Wiemy, jak to jest na całym świecie drażliwy temat. Jak widać w polskiej piłce dalej tego nie wypleniono. Dzisiaj mieliśmy przykład – mówił.

- Podjęliśmy, jako drużyna decyzję, że nie będziemy uczestniczyć dalej w serii rzutów karnych. Jesteśmy całym sercem z Maissą Fallem. Chcemy jako klub walczyć z rasizmem na stadionach. Jakie będą konsekwencje? Tym niech się zajmie PZPN, ale niech najpierw odpowiedzą sobie na pytanie, kogo wpuszczają na stadiony – powiedział Dawid Szufryn.

O tym, że zespół okazał wsparcie swojemu koledze mówił również na pomeczowej konferencji prasowej trener Stanislav Varga. – Nie rozumiem dlaczego karne były wykonywane przed kibicami naszego przeciwnika, bo wygraliśmy losowanie – twierdził trener.

Dodajmy, że czarnoskóry piłkarz – John Yeboah występuje także w Śląsku Wrocław (zdobył gola). Po meczu miał podejść do szatni i wesprzeć piłkarza sądeczan. Klub z Dolnego Śląska wystosował już  nie do końca jednoznacznie brzmiące oświadczenie. Z jednej strony potępia bowiem rasizm, a z drugiej jest zawiedziony, że spotkanie nie zostało dokończone...

- WKS Śląsk Wrocław oświadcza, iż stanowczo potępia wszelkie formy mowy nienawiści podczas widowisk sportowych. Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec jakichkolwiek przejawów dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, religię, światopogląd, jak i agresji słownej w związku z przynależnością klubową.

Jesteśmy zawiedzeni, że z powodu decyzji członków drużyny gospodarzy o zejściu z boiska, w momencie prowadzenia wrocławian 2:1 w serii rzutów karnych, spotkanie nie zostało dokończone w sportowy sposób. Jednocześnie pragniemy podkreślić, że regulamin rozgrywek jednoznacznie określa procedurę postępowania w przypadku nieodpowiednich zachowań, jednak w tej sytuacji nie wdrożono jakichkolwiek środków przewidzianych w przepisach – brzmi oświadczenie.

Kiedy decyzja PZPN?

Nagranie z pobliża sektora kibiców gości pojawiło się na jednej ze stron piszących o Śląsku. Wyraźnie słychać na nim skandaliczne odgłosy. Reakcja Sandecji nie mogła być zatem w takiej sytuacji inna. Dziwi jedynie, że wcześniej nie zareagował na to w żaden sposób sędzia.

- Będziemy chcieli, aby komisja dyscyplinarna PZPN zareagowała i wyjaśniła całą sytuację. Na tą chwilę mecz formalnie nie został zakończony, ale przerwany. Taka adnotacja widnieje w extranecie. Oczywiście jako zarząd popieramy zachowanie zawodników, którzy w geście solidarności z Maissą Fall opuścili boisko i udali się do szatni. Nie ma przyzwolenia na tego typu zachowania – mówi „Sądeczaninowi” Miłosz Jańczyk, prezes Sandecji.

Z ostatnich informacji wynika, że komisja dyscyplinarna zajmie się sprawą w przyszłym tygodniu. Jaka będzie decyzja? Póki co nie sposób tego przewidzieć. ([email protected], fot.: Adrian Maraś, Sandecja Nowy Sącz)







Dziękujemy za przesłanie błędu