Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 7 maja. Imieniny: Augusta, Gizeli, Ludomiry
31/07/2012 - 11:33

Przyciągają ich kosmiczne tajemnice Mofety Tylicz

Wystające z ziemi betonowe kręgi ziejące dwutlenkiem węgla przyciągają do Tylicza wielu turystów. Nie tylko dlatego, że to największa mofeta w Karpatach, ale z powodu swej niesamowitej historii, wciąż pełnej tajemnic. Cofa nas w erę wyścigu mocarstw o podbój kosmosu.
Mofeta, czyli miejsce naturalnego wyziewu dwutlenku węgla, bulgoce w lesie otaczającym turystyczną osadę. – Codziennie przyjeżdżają autokary i prywatne samochody, bo to duża atrakcja. Historia mofety jest niesamowita  – mówi Jerzy Karakuła, właściciel osady Domki w Lesie. –  Powstała na przełomie lat 50. i 60. XX wieku jako miejsce hodowli alg, które miały teoretycznie służyć za paszę dla zwierząt. Dwutlenek węgla przyspiesza bowiem rozwój glonówAle my doszliśmy do informacji, że prowadzono tu badania nad produkcją substancji mającej służyć jako pokarm dla kosmonautów! To ciekawostka, którą chętnie opowiadają przewodnicy i wzbudza sporo zainteresowania –  relacjonuje.

Tę historię, która mogłaby się stać osnową opowieści science fiction, odkryli członkowie Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Tylicza. Jak ustalili,  algo mogły służyć do pozyskiwania skumulowanego białka, a tej małej wsi pod Muszyną miał istnieć tajny ośrodek badań kosmicznych.

– Naszym założeniem było udostępnienie mofety, jako ciekawostki przyrodniczej, a w trakcie prac dowiedzieliśmy się o prawdziwej historii tego miejsca – opowiadał naszemu portalowi Janusz Cisek, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Tylicza. – W 1962 r. Instytut Zootechniki z Krakowa dostał zlecenie przeprowadzenia prac nad pozyskaniem paszy na bazie alg,  badania były prowadzone przez trzy lata i nie zakończyły się sukcesem. Oficjalna wersja mówiła, że algi nie okazały się rewelacyjną paszą. Tymczasem naprawdę trwały tu prace nad modyfikowaną żywnością dla astronautów – dodawał.

Czytaj: Kosmiczna historia Tylicza. Hodowano tu algi dla astronautów!

Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Tylicza chciało udostępnić mofetę w ramach szlaku wód mineralnych.  Program zrealizowało  z funduszu Kropli Beskidu. Prace miały być prowadzone wokół jednej mofety, okazało się, że tych kręgów jest aż 11. Są ze sobą połączone, a każdy ma średnicę i głębokość około jednego metra. P osiadają bardzo dużą ilość bulgotek i dychawek (około 50). Ciekawostką jest też to, że smak wody mineralnej z każdego kręgu jest inny.  W okolicy są jeszcze „tarasy - donice”, w których hodowano algi.

Zbudowano drewniany pomost przy mofecie i altankę. Historię miejsca opisano dokłądnie  na tablicach. W pracach pomagali mieszkańcy, tyliccy strażacy oraz okoliczne firmy a nawet gospodarstwa turystyczne. Mofety otwarto dla zwiedzających w październiku 2011 roku.

(BW)

Fot. Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Tylicza i osada Domki w Lesie







Dziękujemy za przesłanie błędu