Pięć lat temu w Nowym Sączu. Miasto opętał diabeł czy tajne służby?
Nowy Sącz opętał diabeł czy tajne służby? Parlamentarzystom PiS wstyd za Nowaka
- Jest mi wstyd. To policzek dla miasta – mówił poseł Piotr Naimski. – Tak dalej być nie może, bo albo ktoś dostosowuje się do statutu Prawa i Sprawiedliwości albo nie.
– Po 1989 roku w III Rzeczpospolitej pierwszy ten tytuł uzyskał ksiądz Józef Gucwa, związany z Nowym Sączem, także ksiądz Stanisław Czachor, prezydent na uchodźctwie Ryszard Kaczorowski i prezydent Lech Kaczyński. Nagle się okazuje, że weszliśmy w kolejny okres. Okres, w którym tytuł otrzymuje Kazimierz Pazgan,zarejestrowany jako tajny współpracownik, i dostaje pan Józef Oleksy, wybitny działacz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i członek najwyższych władz tej partii. To jest sytuacja, z którą trudno się pogodzić, kiedy do rangi wzorców osobowych podniesione zostały osoby, które w tym miejscu nie powinny się znaleźć. To działanie na szkodę publiczną – grzmiał miał Piotr Naimski.
Mniej powściągliwy w słowach był senator Stanisław Kogut.
– To jeden z największych skandali ostatniego dziesięciolecia. Zastanawiam się, czy Nowego Sącza nie opętał jakiś diabeł lub układ służb. Zaczynam tego nie rozumieć – grzmi lider PiS w okręgu nr 14.
Zwłaszcza, że w siedzibie partii przy ul. Pijarskiej 17 odbyło się spotkanie z radnymi, na którym ustalone zostało, że będą głosować przeciwko uchwale. Od tych decyzji wyłamali się: Przemysław Gawłowski, Krzysztof Żyłka i debiutant w radzie Dawid Dumana. Czy mogą być wobec nich wyciągnięte jakieś konsekwencje?
– Jest okres wyboczy i nikt nie będzie robił rozróby. Jako przewodniczący i pełnomocnik zapewniam, że byli już tacy w Prawie i Sprawiedliwości, co chcieli tą partią rządzić, a dziś już niczym nie rządzą, nie ma ich w radzie, nie ma ich nigdzie. Radni z Prawa i Sprawiedliwości, którzy głosowali za, niech się obudzą. Mnie nie interesują żadne układy. Nie będzie tak, że każdy będzie robił, co mu pasuje. Prawo i Sprawiedliwość to partia ludzi honoru, ludzi odważnych, którzy walczyli o wolna Polskę, a nie takich co robią własną prywatę – mówił Kogut i zapewnia, że będą wyciągnięte konsekwencje wobec wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości, którzy złamali dyscyplinę.
Najwięcej pretensji senator miał do prezydenta Ryszarda Nowaka, który pozytywnie zaopiniował projekt uchwały. Kogut komentował także wybór nowego pełnomocnika w ratuszu, Grzegorza Dobosza, który w oświadczeniu lustracyjnym przyznał się do współpracy z służbami WSI, był również członkiem PO.
– Jak ja teraz wyglądam, jak młodzi ludzie po studiach, z doktoratem, nieskażeni komuną szukają pracy, a jej nie dostają. Pan Dobosz, nie oceniam go merytorycznie, ale to już emeryt. Nad jednym boleję, żeby Nowy Sącz nie stał się miastem służb – mówi senator PiS i zaznacza, że sukces Nowaka w zeszłorocznych wyborach to m.in. przyjazd prezesa Jarosława Kaczyńskiego do Nowego Sącza i wyjazd do Radia Maryja. Czy żałuje, że zaangażował się w kampanię Ryszarda Nowaka?
– Nie. Uczciwie wykonałem zalecenia mojego prezesa. To ogromny zaszczyt, że wygraliśmy w Nowym Sączu i w powiecie. W pierwszej fazie nie byłem entuzjastą Ryszarda Nowaka. Jakby nie miał znaczka Prawa i Sprawiedliwości, nigdy by nie wygrał wyborów na prezydenta Nowego Sącza.
Dziś w Prawie i Sprawiedliwości nie ma ani Ryszarda Nowaka, ani senatora Stanisława Koguta.
Strony
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- następna ›
- ostatnia »