Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 28 kwietnia. Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa
23/08/2022 - 08:55

O tym co zrobił, dowiedział się po roku. Konsekwencje były zaskakująco dotkliwe

Mandaty za niewłaściwe parkowanie są dość powszechne. Zwykle zostają szybko opłacone przez osoby, które popełniły wykroczenie i temat jest zamknięty. W tym przypadku było jednak inaczej. Czytelnik „Sądeczanina” wyjaśnia, że o mandacie dowiedział się dopiero po roku. I słono go to kosztowało…

Czytelnik "Sądeczanina" podzielił się z nami historią, która przydarzyła mu się w Nowym Sączu. Wysłał do nas list w tej sprawie. Jak twierdzi, wszystko rozpoczęło się pewnego sierpniowego dnia w 2021 roku, od pozostawienia samochodu na ul. Sobieskiego.

Początkowo nic nie zapowiadało, że nastąpi dalszy ciąg. Sprawy przybrały jednak nieoczekiwany obrót. Niemal rok po parkowaniu, otrzymał wezwanie do dokonania opłaty dodatkowej, która wynosiła 100 zł.

Czytelnik wyjaśnia, że po roku nie pamiętał, czy rzeczywiście popełnił wykroczenie, a wystawionego mandatu nie posiadał. Wysłał więc pismo do Miejskiego Zarządu Dróg (MZD) z prośbą o potwierdzenie faktu nieopłącenia parkowania oraz potwierdzenie należytego poinformowania kierowcy o konieczności dokonania opłaty dodatkowej. 

- Odpowiedź z MZD wpłynęła po kilku dniach. Tego samego dnia na moim koncie wystawione zostało zajęcie egzekucyjne. W piśmie od magistratu przeczytałem, że odwołanie jest niedopuszczalne oraz, że do naczelnika Urzędu Skarbowego w Nowym Sączu sporządzono tytuł wykonawczy. Dołączona została do niego także fotografia, która miała dokumentować mój postój w tamtym miejscu przed rokiem – mówi nasz czytelnik.

Jak dodaje, w związku z zajęciem egzekucyjnym nie miał szans na uregulowanie płatności bez kosztów dodatkowych. Z jego opowieści wynika także, że pojawiła się u niego Straż Miejska. MZD miał przekazać jej tę sprawę w trybie pilnym na dwa dni przed przedawnieniem. Okazało się, że czytelnik, parkując na ul. Sobieskiego, złamał zakaz ruchu w obu kierunkach. Ostatecznie mandat przyjął, ale jak mówi, w jego głowie pojawiło się wiele pytań.

- Za szybą nie było wezwania do dokonania opłaty dodatkowej. Być może bilet zwiał wiatr. Dlaczego zatem niedopuszczalne jest wysłanie pisma, w którym chciałem poznać szczegóły? Czy ekspresowe działanie MZD to złośliwość, a może nadgorliwość? Dlaczego nie miałem czasu, żeby po otrzymaniu odpowiedzi dokonać płatności bez kosztów egzekucyjnych? Czy w innych sprawach pan dyrektor  jest równie szybki? – zastanawia się czytelnik.

Nieco złośliwie stwierdza, że jest mu bardzo przykro, że tak szybko urzędnicy nie postępują w przypadku dziur drogowych, nieprzejezdnych mostów czy zakończenia prac utrudniających ruch na ul. Nawojowskiej.

- Może jest to sposób władz miasta, żeby od zabytkowych okolic nowosądeckiego rynku skutecznie odstraszyć wszystkich mieszkańców i odwiedzających. Brak miejsc parkingowych i puste witryny sklepowe wskazują, że do osiągnięcia tego celu już niewiele zostało - czytelnik zgryźliwie kończy swój list.

A Wy co myślicie o całej sytuacji? Zdarzało Wam się cos podobnego? Czekamy na komentarze. ([email protected], fot.: MP/ zdjęcie ilustracyjne)







Dziękujemy za przesłanie błędu