Szukali jej wiele godzin. Po północy znaleźli ciało w potoku
Służby ratunkowe o zaginięciu zostały poinformowane we wtorkowe popołudnie około godziny siedemnastej. Do komisariatu policji w Mszanie Dolnej przyszedł mężczyzna, który zgłosił, że jego żona zaginęła. Kobieta wyszła z domu w poniedziałkowy poranek i nie wróciła na noc. Jej mąż obawiał się, że mogło się stać coś strasznego, dlatego poprosił policję o pomoc w poszukiwaniach.
Zobacz też Wypadek na ul. Tarnowskiej. Jeden samochód go potrącił, drugi po nim przejechał
Przez wiele godzin zaginionej kobiety szukali policjanci, strażacy i goprowcy.
- Poszukiwania odbywały się na terenie Mszany Dolnej, Podobina, Mszany Górnej (gdzie było ostatnie logowanie telefonu) oraz na terenie Łostówki w okolicy miejsca zamieszkania – informują strażacy z Mszany Dolnej.
Niestety około północy jedna z grup poszukiwawczych znalazła na terenie Mszany Górnej zwłoki zaginionej 55-latki. Jej ciało znajdowało się w korycie potoku.
- Na miejscu pracowali funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo-śledczej limanowskiej policji, którzy zabezpieczyli miejsce i ślady. Decyzją prokuratora zabezpieczyli również ciało do badań sekcyjnych. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich – wyjaśnia asp. Jolanta Mól z limanowskiej policji.
Jak na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci 55-letniej kobiety. W najbliższych dniach zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, której wyniki pomogą ustalić przyczyny i okoliczności tej tragedii. ([email protected] Fot. OSP Łętowe, OSP Mszana Górna)