Strażacy 4 godziny gasili pożar. Niestety z drewnianego domu zostały zgliszcza
Miniona noc na Limanowszczyźnie nie należała do najspokojniejszych. O godzinie 22.24 służby ratunkowe otrzymały wezwanie do Podobina w gminie Niedźwiedź. Zgłoszenie było bardzo dramatyczne.
- Płonie drewniany dom – usłyszał oficer dyżurny limanowskiej straży pożarnej.
Na miejsce pośpieszyli strażacy z Limanowej, Mszany Dolnej, a także Raby Niżnej, Kasinki Małej, Mszany Górnej, Niedźwiedzia i Łętowego. Kłęby dymu i łunę ognia było widać już z daleka.
Zobacz też Pożar w Pogorzanach. Palił się dom [ZDJĘCIA]
Drewniany dom był cały w ogniu. Tuż obok stał drugi budynek mieszkalny, który również zaczął się palić. W ogniu była już elewacja, okna i część dachu. 46 strażaków przez prawie cztery godziny walczyło z żywiołem. Niestety drewniany dom spłonął doszczętnie. Budynek nadaje się do rozbiórki. Na szczęście udało się uratować murowany dom, który stał obok. Starsza kobieta, która mieszkała w drewnianym domu, źle się poczuła i zasłabła. Załoga pogotowia ratunkowego udzieliła jej pomocy medycznej.
Straty są bardzo duże - sięgają kwoty 350 tysięcy złotych. Jak na razie nie wiadomo, jak doszło do tego pożaru. Policjanci prowadzą dochodzenie w tej sprawie.
RG [email protected], Fot. Ilustracyjna Sądeczanin.info