Przejażdżka motocyklem dla nastolatków zakończyła się nieszczęściem[ZDJĘCIA]
Roztrzaskany z przodu motocykl już jest zapakowany na lawetę. Trudno uwierzyć, że kierowca i pasażer uszli z życiem po zderzeniu z masywnym samochodem osobowym VW Sharan. Taki był finał sobotniej przejażdżki dwóch nastolatków. Nieszczęście przyczaiło się na nich w Naściszowej, tuż przy zjeździe na Librantową.
Czytaj też Wielka rozpacz w środku nocy. Podpalacz puścił mu z dymem cały majątek
Yamahę pomagało ładować dwóch chłopaków. Jeden z nich przyjechał na motorze.
- To moi koledzy - mówi jeden z nich - mają po szesnaście lat. Pogotowie zabrało ich do szpitala.
Do wypadku doszło na łuku drogi. Jak ustaliła policja, chłopak kierujący Yamahą, stracił panowanie nad kierownicą, motocykl przewrócił się na jezdnię i zderzył się czołowo z nadjeżdżającym z naprzeciwka samochodem.
Czytaj też Lekarze walczyli o jej życie. Nie przeżyła potrącenia na pasach
W jakim stanie są chłopcy?
- Wiadomo, że jednego z nich pogotowie zabrało do szpitala do Gorlic, drugi trafił do nas do Nowego Sącza - mówi rzeczniczka sadeckiego szpitala Agnieszka Zelek. - Na razie przechodzi wszystkie badania. Jest podejrzenie, że obrażenia mogły spowodować odmę płuc.
Kierowca samochodu ze zderzenia z motocyklem wyszedł bez szwanku. Przez prawie godzinę jeden pas jezdni w Naściszowej był zablokowany. Straż pożarna usuwała pozostałości po wypadku.
[email protected] fot. Jm, PSP Nowy Sącz