Oszuści znów zaatakowali. Tym razem wymyślili coś zupełnie nowego
Z redakcją „Sądeczanina” skontaktowała się mieszkanka Sądecczyzny, która ostatnio omal nie straciła wszystkich swoich oszczędności. Wszystko przez oszusta, który do niej zadzwonił.
- W słuchawce usłyszałam męski głos. Pan bardzo słabo mówił po polsku. Był narodowości ukraińskiej. Przedstawił się jako przedstawiciel banku, w którym kiedyś miałam konto i lokatę. Twierdził, że na moim koncie teraz jest ponad 29 tysięcy złotych. Wiedziałam, że kłamie, bo nigdy nie miałam takiej lokaty, ale cierpliwie słuchałam dalej – opowiada nasza Czytelniczka, która ku przestrodze, za pośrednictwem naszego portalu, chciała podzielić się swoją historią z innymi osobami.
Mężczyzna zaoferował jej wypłatę pieniędzy z konta. Jedynym warunkiem był dostęp do komputera.
- Powiedziałam mu, że nie mam komputera. Wtedy usłyszałam w słuchawce, że on mi pomoże i poprosił, abym podała mu numer mojego rachunku bankowego. Bardzo się zdenerwowałam i zapytałam go, jak mu nie wstyd okradać bezczelnie niczego nieświadomych ludzi. Wtedy rozmowa urwała się – wspomina nasza Czytelniczka.
Kobieta próbowała zadzwonić na numer, z którego dzwonił mężczyzna, ale bez powodzenia. Numer był już nieaktywny.
- Proszę o nagłośnienie tego co mnie spotkało, bo wiele osób zarówno starszych, jak i młodszych, może paść ofiarą tego oszusta. Jest on bardzo przebiegły i może wyczyścić konto – przestrzega mieszkanka Sądecczyzny. ([email protected] Fot. Ilustracyjna Pixabay)