Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
26/01/2023 - 11:45

Nowe wątki w sprawie psa znalezionego w Zabierzowie. Policja wyjaśnia sprawę

Szerokim echem odbiła się sprawa psa odnalezionego w Zabierzowie. Kilka dni temu w bardzo ciężkim stanie trafił do Krakowskiego Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Pierwsze informacje sugerowały, że suczka została zakopana żywcem. Sprawę wyjaśniła policja.

Pies znaleziony w Zabierzowie

Ta historia brzmiała wstrząsająco i odbiła się szerokim echem. Jak informowało na Facebooku Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (KTOZ), kilka dni temu trafiła tutaj suczka w bardzo ciężkim stanie.

Z przekazanych informacji wynikało, że pies został wykopany z ziemi przez koparkę. Mogło to wskazywać na fakt, że był zakopany żywcem. Czy się to potwierdziło? Sprawę wyjaśniała policja. Poznaliśmy już pierwsze odpowiedzi na pojawiające się wątpliwości.

- Policjanci w rozmowie z osobą, która jako pierwsza ujawniła psa, ustalili, że w chwili jego odnalezienia nie był zakopany żywcem, ani odkopany spod ziemi koparką. Leżał w błocie, w którym utknął. Był słaby i wycieńczony, cały ubrudzony ziemią. Operator wyciągnął zwierzę z błota łyżką koparki – informuje „Sądeczanina” kom. Justyna Fil, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.

Okazuje się zatem, że wbrew pojawiającym się doniesieniom suczka nie znajdowała się pod ziemią. Mimo tego jej stan był jednak bardzo ciężki i momentalnie trafiła pod opiekę weterynarzy.

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami o odnalezieniu psa

Przypomnijmy, że już wcześniej wśród komentujących całą sprawę przewijały się sugestie, że pies mógł np. wpaść do rowu. KTOZ twierdził jednak, że jego stan wskazywał na coś innego.

- Zwierzęta z rowów, ubrudzone błotem przyjmujemy niestety dość regularnie. Czegoś takiego jak u tej suni nie widzieliśmy nigdy. Stan psa wskazywał nie tylko na „leżenie w błocie”. Warstwa ziemi była gruba i praktycznie na całym ciele. Miała duże ilości ziemi w pyszczku, w oczach, wylatywała jej też nosem. W uszach również znaleźliśmy błoto. Trafiła do nas wychudzona, z ropomaciczem – to elementy wskazujące na wcześniejsze i długotrwałe zaniedbanie – tłumaczył KTOZ.

- Zdajemy sobie sprawę, że scenariuszy może być kilka, ale ciężko uwierzyć, widząc tego psa „na żywo”, że on „tylko” wpadł do dziury z ziemią. Zdjęcia wszystkiego nie oddają. Post został umieszczony niezwłocznie po przyjęciu, by były jak największe szanse na znalezienie osoby odpowiedzialnej – która, mamy nadzieję, poniesie konsekwencje swojego czynu – dodawało towarzystwo.

Znęcanie się nad zwierzętami jest karane. Grozi za nie do 3 lat pozbawienia wolności. Jeśli sprawca dopuścił się go ze szczególnym okrucieństwem, może spędzić za kratami od 3 miesięcy do 5 lat. ([email protected], fot.: KTOZ schronisko dla bezdomnych zwierząt w Krakowie/ Facebook, RG - ikona/ zdjęcie ilustracyjne)







Dziękujemy za przesłanie błędu