Makabryczne odkrycie w Charsznicy. Pracownik znalazł w studzience kanalizacyjnej ludzkie szczątki
Policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają przyczyny tragedii, która wydarzyła się w Charsznicy w powiecie miechowskim. Pracownik zakładu usług komunalnych znalazł w studzience kanalizacyjnej ludzkie szczątki. Mężczyzna interweniował w tym miejscu z powodu problemu z odpływem ścieków z pobliskiego domu opieki.
- W pierwszej chwili pracownik sądził, że są to kości zwierzęce. Dopiero po chwili zauważył szkielet klatki piersiowej oraz but – relacjonuje asp. Ewelina Frejowska z Komendy Powiatowej Policji w Miechowie.
Zobacz też Chwile grozy na moście heleńskim w Nowym Sączu. Młody mężczyzna próbował targnąć się na życie
Charsznica: Ludzkie szczątki znalezione w studzience kanalizacyjnej
Pracownik zakładu usług komunalnych o całym zdarzeniu natychmiast poinformował policję. Śledczy pod nadzorem prokuratora zabezpieczyli szczątki, a następnie przewieźli je do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie zostaną przebadane. Śledczy ustalają, kim był nieszczęśnik oraz kiedy i w jaki sposób zginął.
- Studzienka znajdowała się na działce, na której usytuowany jest pustostan, a samo jej wejście nie było zabezpieczone. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że odnalezione szczątki należą do zaginionego w 2018 r., wówczas 59-letniego mężczyzny, który zamieszkiwał w pustostanie – dodaje policjantka. ([email protected] Fot. Ilustracyjna TK)