Była sama jedna w mieszkaniu. Rozpaczliwie wołała o pomoc
Dochodziła godzina dwunasta, jak w okolicy bloku przy ulicy Limanowskiego w Nowym Sączu, przechodzące w pobliżu osoby, usłyszały rozpaczliwy krzyk i wołanie o pomoc. Głos kobiety dobiegał z jednego z mieszkań. Niestety próba wejścia do środka zakończyła się fiaskiem, bo drzwi były zamknięte.
Już po chwili przed blokiem zaroiło się od służb ratunkowych. Przyjechały straże pożarne, w tym samochód z drabiną, a także pogotowie ratunkowe i policja. W międzyczasie na miejsce dotarła krewna właścicielki mieszkania, która otworzyła drzwi.
Po wejściu do środka okazało się, że pomocy potrzebuje około 60-letnia kobieta, która przewróciła się i nie mogła samodzielnie wstać. Załoga pogotowia ratunkowego zabrała ją do sądeckiego szpitala.
Na szczęście tym razem pomoc dotarła na czas i udało się uniknąć tragedii, a to wszystko dzięki czujności sądeczan, których zaniepokoiło wołanie kobiety. ([email protected] Fot. Ilustracyjna PSP Nowy Sącz)