Kamil Durczok stracił prawo jazdy. Skarży się, że boli
Co spowodowało, że Kamil Durczok stracił prawo jazdy na trzy miesiące? Jechał zbyt szybko swoim BMW. Dużo za szybko, bo ponad 50 km/h. Został zatrzymany przez policyjny patrol, który, zgodnie z prawem zatrzymał mu za to wykroczenie prawo jazdy. Durczok sam poinformował o swej wpadce. Nie napisał jednak z jaką szybkością jechał.
Kamil Durczok, były szef "Faktów: w TVN, które opuścił w atmosferze skandalu po publikacji tygodnika "Wprost" na temat molestowania w telewizyjnej redakcji, napisał na Twitterze: Ciężka noga to bolesna przypadłość. Moje prawo jazdy jest na 3 m-ce w "areszcie". A to była tylko chwila zapomnienia...#bolijakcholera". Zobacz jakie komentarze wywołał wpis Durczoka:
Ciężka noga to bolesna przypadłość. Moje prawo jazdy jest na 3 m-ce w "areszcie". A to była tylko chwila zapomnienia... #bolijakcholera
— Kamil Durczok (@durczokk) 20 stycznia 2017
Informacja o zatrzymaniu prawa jazdy Durczokowi, poza naturalnymi w takiej sytuacji głosami potępienia wobec "pirata" i dowodami wsparcia od fanów, na nowo podniosła falę dyskusji o tym czy i w jakiej formie kierowca może się bronić przed zatrzymaniem prawa jazdy.
Zobacz też: włoski mafiozo zatrzymany w polskiej pizzerii
Twórcy serwisu anuluj-mandat.pl, (namawiając do korzystania z usług swych prawników) twierdzą na przykład, że bezprawne jest karanie przez policję kierowców na podstawie wskazań kwestionowanych przez sądy urządzeń pomiarowych typu Iskra-1, Rapid lub laserów UltraLyte, na podstawie wideorejestratorów w nieoznakowanych pojazdach policyjnych.
Dowodzą również, że w przypadku "gdy prawo jazdy zatrzymuje nam policjant lub inspektor ITD. na podstawie wideorejestratora w nieoznakowanym radiowozie wymagamy od funkcjonariusza-pasażera zatrzymania prawa jazdy jego koledze, funkcjonariuszowi-kierowcy, przepis bowiem nie przewiduje wyjątków i nie zwalnia policji czy ITD z utraty prawa jazdy na 3 miesiące jeśli przekroczyli prędkość o ponad 50km/h w terenie zabudowanym,"
Serwisy służące kierowcom uważającym się za pokrzywdzonych przez policję czy służby parkingowe wyrosły na sukcesie aplikacji DoNotPay, stworzonej przez brytyjskiego studenta po tym, jak dostał mandat za parkowanie po raz trzydziesty. Aplikacja pozwala w kilku krokach stworzyć i wysłać wniosek o anulowanie mandatu. Dzięki niej 160 tysięcy kierowców w Londynie otrzymało kilka milionów funtów zwrotu niesłusznie nałożonych kar.
Przeczytaj: Wypadek w Tymbarku, dwoje dzieci w szpitalu
Przez 11 miesięcy od czasu wprowadzenia przepisów o zatrzymaniu prawa jazdy w razie przekroczenia prędkości ponad 50 km/h, policja zarekwirowała 32 tysięcy dokumentów. Następnym etapem tej procedury jest wydanie przez starostę (na wniosek policji) postanowienia o zatrzymaniu prawa jazdy. W razie gdy ukarany ponownie kieruje pojazdem, zatrzymanie prawa jazdy przedłuża się do pół roku. Przyłapany trzeci raz definitywnie traci prawo jazdy i musi zdawać egzamin ponownie.
Niektórzy unikali takiej dolegliwości, twierdząc podczas zatrzymania, że nie mają przy sobie prawa jazdy. Ryzykowali wprawdzie mandatem 500 zł plus 50 zł za brak blankietu, ale korzystali w ten sposób dość skutecznie z istniejącej do niedawna luki prawnej.
[email protected]