Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
16/01/2016 - 14:00

Gomulec komentuje ME w piłce ręcznej: Polska - Serbia 29 :28

Nerwy i chaos utrudniały grę Polaków w pierwszym meczu Mistrzostw Europy w Krakowie.

Obserwując mecz z Serbami można było odnieść wrażenie, że strach  i obawa  przed jego wynikiem sparaliżowały grę Polaków, głównie w obronie. Podstawowy atut w grze Polaków, pamiętając Mistrzostwa  Świata w Katarze, czyli gra obronie, całkowicie padła.  Obrona nasza wyglądała jak ser szwajcarski. Słaby występ dwóch podstawowych  zawodników w grze na środku, czyli Piotra Grabarczyka i Piotra Chrapkowskiego, powodował luki w obronie, przez co Serbowie nie mieli żadnych problemów w zdobywaniu bramek przez prawie całe  spotkanie. Efektem słabszej gry w obronie była również  słaba gra obydwóch bramkarzy.  Co do pozostałych zawodników, to trochę  nie wytrzymali presji meczu, czego efektem w ważnych momentach była nieskuteczność przy rzutach sam na sam. Bardzo poprawnie zagrali obrotowi Kamil Syprzak i Bartosz Jurecki, no i dwie nasze „strzelby”: Karol Bielecki, szczególnie gra w drugiej połowie, oraz najlepszy zawodnik tego meczu Michał Jurecki, dla którego nie było piłek i sytuacji straconych. Pierwsza „strzelba” i trudny charakter w pozytywnym tego słowa znaczeniu, nie do zatrzymania. No i ostatnia  akcja z wyrzuceniem piłki w trybuny świadczy o tym, że wyciąga wnioski z błędów (przypomnę podobną sytuację w meczu z Vive Barcelona, stracona piłka i remis w ostatnich sekundach).  

Podsumowując mecz, nasza reprezentacja nie daje kibicom spokoju i ostatnio zawsze każe nam oglądać mecze pod stresem i wysokim ciśnieniem. Najważniejsze, że mamy 2 punkty na początek imprezy. Co dalej? W niedzielę trudny mecz z Macedonią i ich gwiazdą światowej klasy: L. Lazarowem, musi poprawić się gra Polaków w obronie. Jak utrzymamy dobrą grę w ataku,  szybkim i pozycyjnym, to nie powinno być źle.     

Pozdrowienia dla  wszystkich kibiców piłki  ręcznej w Nowym Sączu i do niedzieli, do g. 20.30.

I  na koniec: atmosfera w hali Tauron Arena w Krakowie podczas śpiewania hymnu a capella i nie tylko, to  coś co warto przeżyć, za wszystkie  pieniądze. Nie da się wyrazić słowami, co się wtedy czuje patrząc na kadrę Polski w piłce ręcznej.

Jacek  Gomulec, trener piłkiręcznej

fot. radiomaryja.pl

 






Dziękujemy za przesłanie błędu