Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 8 maja. Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława
02/03/2022 - 17:00

Szpitale gotowe by pomagać uchodźcom z Ukrainy. Polacy na tym nie ucierpią

Do polskich szpitali przy granicy polsko-ukraińskiej trafiają już ukraińscy uchodźcy potrzebujący pomocy medycznej. Rodzą się też dzieci. Jak dowiedział się "Sądeczanin", do szpitali w naszym regionie nie trafiły jeszcze takie osoby.

Czytaj także: Sącz: kolejna szkoła w żałobie. Odeszła Krystyna Legutko, nauczyciel matematyki

Lek. Bogusław Latacz, zastępca dyrektora ds. lecznictwa sądeckiego szpitala przyznaje, że każdy uchodźca z Ukrainy, który pojawi się w sądeckim szpitalu i będzie potrzebował pomocy medycznej, taką otrzyma.

- Jak na razie do Sądeckiego Oddziału Ratunkowego w naszym szpitalu nie zgłosił się żaden uchodźca z Ukrainy – mówi Bogusław Latacz. – W szpitalu jest zatrudniony lekarz, którzy świetnie mówi po ukraińsku, więc w razie czego będziemy korzystali z jego pomocy. Jeśli chodzi natomiast o pomoc medyczną to oczywiście zrobimy wszystko, co trzeba.

Dyrektor Latacz przyznaje, że w sądeckim szpitalu nie są wydzielane jakieś dodatkowe miejsca, jeśli chodzi o udzielanie pomocy medycznej uchodźcom z Ukrainy.

- Jeśli ktoś z uchodźców będzie potrzebował pomocy medycznej w trybie pilnym to oczywiście zostanie mu ona udzielona, a później będziemy się zastanawiali, jak te procedury medyczne rozliczyć z NFZ – dodaje nasz rozmówca.

Jeśli uchodźców w Polsce pojawi się więcej to, jak zaznaczył nasz rozmówca to należałoby się zastanowić, jak kompleksowo rozwiązać kwestię chociażby zaopatrzenia uchodźców w różnego rodzaju medykamenty, które uciekając nie zabrali ze sobą. Doktor Latacz uważa, że jeśli chodzi o pomoc medyczną świadczoną uchodźcom z Ukrainy będzie się ona koncentrowała raczej na szybkim zaopatrzeniu medycznym.

- Czym innym jest udzielenie pomocy w przypadku konieczności przeprowadzenia szybkiej interwencji medycznej, a co innego jest na przykład przeprowadzenie planowanego zabiegu wszczepienia endoprotezy, czy operacji kręgosłupa – dodaje nasz rozmówca. – W przypadku takich zabiegów, a są to procedury medyczne dość kosztowne nie wykonuje się ich mówiąc kolokwialnie z marszu.

Inna sytuacja byłaby, gdyby do szpitali zaczęło napływać dużo osób rannych w działaniach wojennych, będących w stanach zagrożenia życia. Wtedy, jak zauważa zastępca dyrektora ds. medycznych sądeckiego szpitala, trzeba byłoby w szpitalach przeorganizować oddziały chirurgiczne i nie tylko na udzielanie pomocy medycznej osobom znajdującym się w stanie zagrożenia życia.

- Wtedy mogłoby się to – siłą rzeczy - przełożyć na wydłużenie okresu oczekiwania na planowe zabiegi medyczne i planowe hospitalizacje – dodał doktor. Latacz. – Mam jednak nadzieję, że takich sytuacji nie będzie.

Dyrektor Szpitala im. dr. J. Dietla w krynicy Zdroju Sławomir Kmak także potwierdza, że w placówce, którą kieruje nie ma ani jednego pacjenta z targanej wojną Ukrainy.

Czytaj na następnej stronie - TUTAJ









Dziękujemy za przesłanie błędu