Szpitale gotowe by pomagać uchodźcom z Ukrainy. Polacy na tym nie ucierpią
Czytaj także: Sącz: kolejna szkoła w żałobie. Odeszła Krystyna Legutko, nauczyciel matematyki
Lek. Bogusław Latacz, zastępca dyrektora ds. lecznictwa sądeckiego szpitala przyznaje, że każdy uchodźca z Ukrainy, który pojawi się w sądeckim szpitalu i będzie potrzebował pomocy medycznej, taką otrzyma.
- Jak na razie do Sądeckiego Oddziału Ratunkowego w naszym szpitalu nie zgłosił się żaden uchodźca z Ukrainy – mówi Bogusław Latacz. – W szpitalu jest zatrudniony lekarz, którzy świetnie mówi po ukraińsku, więc w razie czego będziemy korzystali z jego pomocy. Jeśli chodzi natomiast o pomoc medyczną to oczywiście zrobimy wszystko, co trzeba.
Dyrektor Latacz przyznaje, że w sądeckim szpitalu nie są wydzielane jakieś dodatkowe miejsca, jeśli chodzi o udzielanie pomocy medycznej uchodźcom z Ukrainy.
- Jeśli ktoś z uchodźców będzie potrzebował pomocy medycznej w trybie pilnym to oczywiście zostanie mu ona udzielona, a później będziemy się zastanawiali, jak te procedury medyczne rozliczyć z NFZ – dodaje nasz rozmówca.
Jeśli uchodźców w Polsce pojawi się więcej to, jak zaznaczył nasz rozmówca to należałoby się zastanowić, jak kompleksowo rozwiązać kwestię chociażby zaopatrzenia uchodźców w różnego rodzaju medykamenty, które uciekając nie zabrali ze sobą. Doktor Latacz uważa, że jeśli chodzi o pomoc medyczną świadczoną uchodźcom z Ukrainy będzie się ona koncentrowała raczej na szybkim zaopatrzeniu medycznym.
- Czym innym jest udzielenie pomocy w przypadku konieczności przeprowadzenia szybkiej interwencji medycznej, a co innego jest na przykład przeprowadzenie planowanego zabiegu wszczepienia endoprotezy, czy operacji kręgosłupa – dodaje nasz rozmówca. – W przypadku takich zabiegów, a są to procedury medyczne dość kosztowne nie wykonuje się ich mówiąc kolokwialnie z marszu.
Inna sytuacja byłaby, gdyby do szpitali zaczęło napływać dużo osób rannych w działaniach wojennych, będących w stanach zagrożenia życia. Wtedy, jak zauważa zastępca dyrektora ds. medycznych sądeckiego szpitala, trzeba byłoby w szpitalach przeorganizować oddziały chirurgiczne i nie tylko na udzielanie pomocy medycznej osobom znajdującym się w stanie zagrożenia życia.
- Wtedy mogłoby się to – siłą rzeczy - przełożyć na wydłużenie okresu oczekiwania na planowe zabiegi medyczne i planowe hospitalizacje – dodał doktor. Latacz. – Mam jednak nadzieję, że takich sytuacji nie będzie.
Dyrektor Szpitala im. dr. J. Dietla w krynicy Zdroju Sławomir Kmak także potwierdza, że w placówce, którą kieruje nie ma ani jednego pacjenta z targanej wojną Ukrainy.
Czytaj na następnej stronie - TUTAJ