Różne formy modlitwy, Ks. Piotr Pawlukiewicz, Katechizm Poręczny (6)
Czasami rzeczywiście jest to monolog. Ktoś na przykład mówi: „Godzinę siedziałem w kaplicy”. A ja wtedy myślę sobie: „Ciekaw jestem, coś ty w tej kaplicy robił”. Bo można klęczeć przed ołtarzem, przed świętą figurą, przed Najświętszym Sakramentem i widzieć tylko siebie, odmieniając przez wszystkie przypadki słowo JA. Bo, Panie Boże, ja… bo mnie… bo moim… bo dla mnie… i tak dalej. Modlitwa jest tylko monologiem, kiedy narzucamy Panu Bogu swoją wolę, kiedy Mu przez godzinę mówimy, jaką mamy wizję i koncepcję swojego życia i nawet całego świata. Natomiast trzeba zawsze modlić się w tym zastrzeżeniem: „Ojcze, nie moja wola, ale Twoja niech się staje”. Dobrze jest mieć w pamięci teksty z Pisma Świętego, modlić się Pismem Świętym i w duchu Pisma Świętego. Ale można też modlić się ciszą. W każdym przypadku powinniśmy naszą modlitwę kontrolować. Warto też opowiedzieć spowiednikowi lub kierownikowi duchowemu, jak się modlimy. Czy na modlitwie milczę? Czy posługuję się słowami? O czym myślę podczas modlitwy? Bo zdarza się, że niektórzy ludzie po to idą do kaplicy przed Najświętszy Sakrament, żeby próbować Panu Bogu coś narzucić. Rozważają samych siebie, swoje problemy, swoje sprawy. Kaplica jest dla nich czymś w rodzaju kanapy u psychoanalityka, bo oni po prostu tylko analizują siebie. Natomiast nie ma w tym rozmowy, wsłuchiwania się w świat królestwa Bożego. Nie ma dialogu, który jest zawsze oddaniem się w posłuszeństwo Panu Bogu, oddaniem się do Jego dyspozycji. To kosztuje, to wymaga od nas wysiłku, jest trudne. Ale modlitwa musi być rozmową, a nie narzucaniem Panu Bogu swojego stanowiska.
Ks. Piotr Pawlukiewicz, Katechizm Poręczny 1, 101. Różne formy modlitwy, str. 196-197, Wydawnictwo Sióstr Loretanek