Staże to ściema? Kontrole w Urzędach Pracy pokazały smutną prawdę
Kontrola Najwyższej Izby Kontroli wykazała naganną, choć niestety nagminną, praktykę nadużywania staży jako źródła darmowego wsparcia kadrowego dla pracodawców. - A Urzędnicy z pośredniaka to tolerują - pisze NIK w pokontrolnym raporcie.
![](http://archiwum.sadeczanin.info/media/gallery/2013/2015-07/22/bos/up.jpg)
Wielu pracodawców organizowało we współpracy z urzędami nawet po kilkadziesiąt staży, przyjmując na nie nawet po kilkudziesięciu bezrobotnych. Po zakończeniu aktywizacji w tej formie nie zatrudniali najczęściej ani jednego bezrobotnego stażysty, bądź zatrudniali tylko pojedyncze osoby.
Jak czytamy w raporcie z kontroli, Urzędy pracy tolerowały to w trosce o doraźne zapewnienie bezrobotnym i ich rodzinom środków do życia. Zgodnie z przepisami organizator stażu nie ma obowiązku zatrudnienia stażysty, również urzędy pracy nie mają instrumentów prawnych, pozwalających na narzucenie takiego warunku w umowach z organizatorami.
NIK wskazuje jednak, że urzędy mogą przy zawieraniu umów preferować pracodawców wywiązujących się z obietnicy zatrudnienia stażystów.
Wykryto też, że urzędy pracy nie monitorowały losów osób aktywizowanych w dłuższej perspektywie czasowej. Z tego powodu nie znają rzeczywistych efektów aktywizacji osób, które same nie zgłosiły się ponownie do rejestru bezrobotnych. Część tylko urzędów sporadycznie i z własnej inicjatywy sporządzała analizy efektywności wybranych form aktywizacji.
NIK wskazuje, że monitorowanie pozwoliłoby określić skuteczność poszczególnych działań aktywizacyjnych, ocenić solidność pracodawców, a także poprawić wiarygodność danych statystycznych.
BOS
Fot: arch