Zlikwidowali Biedronkę. Zamknęli Carrefour. To nie jest miasto dla zbyt wielu dyskontów
Nowy Sącz najwyraźniej staje się zbyt ciasny dla sieci dyskontów , którym zaczyna brakować klientów. Efekt? Kolejny z tego typu sklepów został właśnie zlikwidowany. Tym razem padło na Biedronkę przy ul. Węgierskiej. Lokalni przedsiębiorcy, którzy już wcześniej odczuli konkurencję galerii handlowych teraz nie kryją satysfakcji. – To miasto jest za małe i zbyt biedne na tyle sieciówek – komentują.
![](http://archiwum.sadeczanin.info/media/gallery/2013/2015-5/31/bos/biedronka.jpg)
Co było przyczyną takiej decyzji portugalskiej spółki? Oficjalnie: koniec umowy najmu budynku, ale ten teraz czeka na nowego najemcę, więc raczej to nie właściciel obiektu nie chciał kontynuować współpracy.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz to zbyt duża konkurencja: do kilka dyskontów i galerii handlowej Sandecja (wszystkie przy ul. Węgierskiej) dołączył w ubiegłym roku także Lidl.
Zresztą nie tylko Biedronka ma problemy. Przypomnijmy, że jesienią ubiegłego roku zlikwidowano także Carrefour, znajdujący się przy ul. Sucharskiego. Jak nas poinformowano, umowy o pracę z personelem (19 osób) zostały tam rozwiązane z zachowaniem okresu wypowiedzenia a pracownicy dostali także odprawy. Wychodzi na to, że zagraniczne sieci handlowe dzielą los lokalnych sklepikarzy.
Przedsiębiorcy z Sądecczyzny powołują się na dane ekonomistów, z których wynika, że w Polsce ubywa głównie mniejszych sklepów. Za to o 11,4 proc. wzrosła liczba supermarketów i galerii handlowych. Każda z nich powoduje zniknięcie z rynku co najmniej kilku tradycyjnych placówek, które nie są w stanie zaproponować podobnego do dużych sklepów wyboru czy cen.
Można się spodziewać zamknięcia sklepów, które wygryzły lokalny handel a teraz muszą walczyć o klienta?
- W Nowym Sączu mamy nadal dziesięć Biedronek, dwa Carrefoury, Tesco, dwa Intermarche, trzy Lidle i aż cztery galerie handlowe. To lekka przesada Pieniądze, które jako klienci zostawiamy w sklepach wielkopowierzchniowych trafiają za granicę, a nam zostają śmieciowe umowy, niskie płace i groźba zmowy cenowej gigantów . Właściciel Biedronki oddał naszemu fiskusowi tylko 1 procent swoich dochodów, Kaufland zapłacił podatek w zerowej wysokości, a Carrefour dostał nawet 4 mln zł zwrotu. Na dłuższa metę nie da się tego tolerować – ostrzega Józef Pyzik, prezes sądeckiej Kongregacji Kupieckiej, właściciel kilku sklepów.
Tomasz Suchański, dyrektor generalny sieci sklepów Biedronka, przy okazji wizyty w Krynicy, bronił się przed tymi zarzutami:
- Obsługując polskiego klienta musimy mieć towar z Polski, taki, który on zna i lubi. 90 procent produktów w Biedronce jest więc z Polski. Z Portugalii mamy głównie wina, bo są lepsze – przekonywał.
BOS
Fot: BOS