Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 13 lipca. Imieniny: Danieli, Irwina, Małgorzaty
05/11/2012 - 09:16

Postrzelony obraz Matki Bożej wrócił na Jamną

W sobotę – 3 listopada, podczas uroczystej Mszy Świętej w Sanktuarium Matki Bożej Niezawodnej Nadziei, na Jamną wrócił obraz Matki Bożej Tuchowskiej, który wraz z rodziną Potoków opuścił tę wieś podczas tragicznych wydarzeń 1944 roku.
Rodzinie Potoków udało się opuścić pacyfikowaną przez wojska niemieckie wieś. Ocalały przez nich obraz odnalazł się niedawno u pani Barbary Żywczak (z domu Potok), obecnie mieszkanki Łomnicy Zdroju. W sobotę, podczas Mszy Świętej przekazała ona obraz do Sanktuarium na Jamnej. Wówczas Matka Boska Tuchowska pomogła uratować się tej rodzinie - dzisiaj na Jamnej króluje Matka Boża Niezawodnej Nadziei.
Eucharystię śpiewem i graniem uświetniły "Piyrogi Łomnicońskie" - kapela ludowa z Łomnicy Zdroju.
Galerię z uroczystości można znaleźć TUTAJ

Historia obrazu Matki Boskiej Tuchowskiej i rodziny Potoków, zaczerpnięta ze strony "Piyrogi łomnicońskie" na facebooku.
Kiedy w sierpniu bieżącego roku kapela” Piyrogi Łomnicońskie” z Łomnicy wróciła z uroczystości jubileuszowych w Jamnej, nikt nie przypuszczał, że ten wyjazd będzie miał tak ogromne znaczenie. Zacząć trzeba od tego, że kilka dni po powrocie, podczas przypadkowej rozmowy kapela dowiaduje się o niezwykłych losach jednej z mieszkanek Łomnicy – pani Barbary Żywczak – którą, jak się okazuje, łączą z Jamną rodzinne więzi.
Pani Barbara Żywczak, z domu Potok, kilka dni później spotkała się z dziewczynami z kapeli i opowiedziała dramatyczną historię, którą zapamiętała jako 5 – letnia dziewczynka:
Wrzesień 1944 rok. Trwa pacyfikacja Jamnej. Wioska płonie, wszędzie słychać tylko strzały. Płonie tez dom rodziny Potoków. Matka wbiega do domu i ratuje przed spaleniem obraz Matki Boskiej Tuchowskiej, na którym widnieją ślady po kulach. Jest to jedyna rzecz i jedyna pamiątka, jaką zdołali uratować. Ona z rodzicami i młodszą siostrą Stasią uciekają i ukrywają się w piwnicy. Pamięta, jak mama szlocha nad rozstrzelaną kobietą, która ukrywała się wraz z nimi. W wielkim strachu nie przestają się modlić. Mama szepcze Basi żeby modliła się najgoręcej jak potrafi o ocalenie. Po długich godzinach spędzonych w ciemnym lochu strzały w Jamnej cichną. Familia Potoków z dwojgiem dzieci cudem wydostaje się z wioski. Po drodze, która wiedzie przez las, spotykają wojsko niemieckie. Dziwnym trafem nikt ich nie legitymuje, ani nie zatrzymuje, o nic nie pyta! Potokowie są jak gdyby nie zauważeni. Mijają się tak w milczeniu. Jak potem powtarzają byli pod osłoną tego Obrazu, który, nie mają co do tego wątpliwości, uratował im życie.
Obraz z widocznymi śladami po kulach był w posiadaniu rodziny Potoków. Zawsze wisiał na ścianie w rodzinnym domu pani Basi i był czczony jako ten, który ocalił rodzinę przed śmiercią.

Oprac. (KB)
Źródło i fot: GOK Gródek nad Dunajcem – Marek Nowakowski






Dziękujemy za przesłanie błędu