Bieganie: pić zgodnie z planem czy pragnieniem?
Kto ma rację? Zdaniem naukowców, jedni i drudzy.
Wszystko zależy od warunków, w jakich odbywa się bieg, ile trwa i jaka jest jego intensywność. Picie, gdy odczuwa się pragnienie, bywa zawodne. Naukowcy powołują się na przykład człowieka, który w ramach eksperymentu wyszedł na 32-kilometrowy spacer z psem. Był upał, a pies i jego właściciel uzupełniali płyny wtedy, kiedy czuli taką potrzebę. Po zakończeniu spaceru pies nie stracił na wadze, ale człowiek już tak i to znacznie – 3 kg. Powodem była utrata wody.
Strategia picia, gdy odczuwa się pragnienie (w nomenklaturze naukowej "ad libitum") jest odpowiednia, gdy bieg jest krótki (poniżej 90 minut), jego intensywność niewielka, a pogoda umiarkowana. Nie wszystkie te warunki muszą być spełnione na raz. Niedawno pojawiły się badania, z których wynika, że ultramaratończycy też mogą polegać na swoich odczuciach, o ile nie walczą o zwycięstwo, ich bieg nie jest intensywny, a wskazania termometru są niskie.
Gdy wysiłek jest intensywny, powoduje obfite pocenie się, odbywa się w słońcu i trwa powyżej 90 minut, ryzyko odwodnienia i utraty masy ciała większej niż 2% jest zbyt duże. Lepiej wtedy sprawdzi się dobrze przygotowany plan, rozpiska przypominająca, co i kiedy należy wypić.
W jednym i drugim przypadku wskazany jest rozsądek. Przesada w drugą stronę jest równie szkodliwa, co odwodnienie. Bez względu na przyjętą strategię, przyjmowane płyny nie powinny powodować wzrostu wagi.
IB