Uber wkroczył do Nowego Sącza. Są klienci, są też przeciwnicy
Zobacz też: Taksówki na dworcu autobusowym już nie złapiesz! Dlaczego?
Stanowisko sądeckich kierowców w niczym nie odbiega od tego, jakie prezentują taksówkarze w całej Polsce. Podkreślają, że kierowcy UBERA zawsze będą bardziej konkurencyjni cenowo, bo nie muszą wydawać paragonów, nie muszą opłacać dodatkowych kosztów związanych z prowadzeniem usług transportowych itp.
W tej materii zdania zawsze będą podzielone, bo entuzjaści aplikacji twierdzą z kolei, że nic nie stoi na przeszkodzie, by taksówkarze też korzystali z Uberowskiej aplikacji. Taksówkarz, który nie ma akurat zleceń z korporacji może przecież śmiało w tym czasie obsłużyć jakiegoś „uberowicza”. Taksówkarze za to wymownie stukają się w czoło pytając: która korporacja zgodzi się na taki mariaż?
Są też sceptycy, którzy wytaczają zupełnie inny argument. Pytają, co w sytuacji kryzysowej, gdy dojdzie do wypadku? W przypadku klasycznej taksówki sprawa jest oczywista. Każdy zawodowy taksówkarz musi płacić dodatkowe ubezpieczenie. „Uberowców” podobny obowiązek nie obejmuje. Co zatem, gdy dojdzie do wypadku podczas kursu? Odpowiedź na to pytanie dostaliśmy bezpośrednio z Uber Polska.