Piwniczanie boją się Wszystkich Świętych
O tym, że światła i korki spowodowane remontem DK 87 można zgrabnie objechać przez Młodów kierowcy przekazywali sobie lotem błyskawicy. Efekt? Na wąskiej asfaltowej nitce z Głębokiego, przez Radwanów do Piwnicznej-Zdroju ruch jest niewiele mniejszy niż na głównych arteriach a w godzinach szczytu może nawet większy.
Zobacz też: Remont na drodze nr 87 do Piwnicznej-Zdroju jeszcze do 18 sierpnia
Miejscowi nie czują się bezpieczni a dzieci ze Szkoły Podstawowej stojącej tuż przy drodze muszą się wyjątkowo mieć na baczności.
Do tego dochodzi hałas, spaliny a i pisk hamulców i klaksony, bo nie wszyscy zza kierownicy potrafią się na tak wąskiej uliczce rozsądnie wyminąć.
Teraz mieszkańcy coraz głośniej mówią o tym, jaka może czekać ich gehenna w okresie Wszystkich Świętych.
Obecnie trwają prace na odcinku tuż przed Piwniczną Zdrój. Drogowcy przekonują, że wymogi technologiczne przy kładzeniu nowej nawierzchni nie zawsze idą w parze z pogodą. Pewnych prac podczas niskich temperatur czy intensywnych opadów po prostu nie da się zrobić.
Informacje ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad też nie są zbyt optymistyczne. Według harmonogramu remont drogi nr 87 ma się skończyć dopiero 30 listopada.
- Wyobraża sobie pani, co tu się będzie koło cmentarza działo? Bo ja nie jestem sobie w stanie wyobrazić
Zobacz też: Jak z Piwnicznej zrobić Dziki Zachód? Wystarczy jedna czarna owca z rejestracją KLI [FILM]
Obawami mieszkańców dzielimy się z burmistrzem Zbigniewem Janeczkiem. Może GDDKiA na okres przed i świąteczny tak zorganizuje prace, by ci, co przyjadą na groby bliskich mieli jak się dostać na cmentarz i jak zaparkować?
Janeczek kręci przecząco głową – do niego żadne podobne informacje nie dotarły, ale sygnałów od miejscowych nie bagatelizuje.
– Rzeczywiście będzie problem, bo te miejsca parkingowe, które wyznaczone są na potrzeby odwiedzających cmentarz zajmują pojazdy wykonawców i sprzęt używany do remontu drogi. Chwała im za to, że budują u nas, ale dobrze by było, żeby budowali dłużej, na dwie zmiany. Wtedy cały ten remont trwałby o wiele krócej. Tyle, że – jak sami w gminie wiemy, bo też jesteśmy inwestorami – nie ma rąk do pracy.
ES [email protected] Fot.: archiwum ilustracyjne sadeczanin.info