Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 15 czerwca. Imieniny: Jolanty, Lotara, Wita
05/12/2012 - 15:27

Mikołaj oczami przedszkolaków ze starosądeckiej Pszczółki Mai

Już niedługo, bo 6 grudnia, do dzieci przychodzi Święty Mikołaj. Z tej okazji, odwiedziłyśmy Prywatne Przedszkole w Starym Sączu, aby zapytać najmłodszych, jak go postrzegają.
Jest grudniowe przedpołudnie, zaopatrzone w aparat fotograficzny, wyruszamy z LO im. Marii Skłodowskiej -Curie na spotkanie z najmłodszymi fanami Świętego Mikołaja w Starym Sączu.
Jest zimno i jak przystało na grudzień pada śnieg. Dochodzimy do Przedszkola Pszczółka Maja w Starym Sączu. Już z oddali dochodzą do naszych uszu wesołe rozmowy, śmiech i gwar.
Wchodzimy do środka. Naszą przygodę rozpoczynamy w grupie Zuchów. Po wejściu do sali naszym oczom ukazuje się kilkanaście uroczych twarzy, na których maluje się ciekawość. Wszystkie oczka zwrócone są na nas, śledząc każdy najmniejszy ruch. Próbując dopasować się do malutkiego świata, siadamy wszyscy razem, oczywiście po turecku, na miękkim dywaniku i rozpoczynamy rozmowę.
Ku naszemu wielkiemu zdziwieniu, dzieci wcale się nie boją i nie wstydzą, wręcz przeciwnie, bardzo chętnie włączają się w rozmowę. Zadajemy im kilka pytań na temat Świętego Mikołaja. Uzyskane odpowiedzi były niezwykle ciekawe. Między innymi dowiadujemy się od pięcioletniej Patrycji, że list do Mikołaja najlepiej położyć na parapecie, ponieważ mamy wtedy gwarancję, że dotrze w odpowiednie ręce. Pod poduszką natomiast Mikołaj listu nie znajdzie.
Sześcioletni Wiktor uświadamia nam, iż aby otrzymać prezent, należy być grzecznym przez całe cztery dni. Mały Oskarek uważa, że do jego siostry Mikołaj nie powinien przyjść, ponieważ jest dla niego bardzo niemiła. Wiktoria na pytanie co trzeba zrobić by Mikołaj o nas nie zapomniał, z uśmiechem i pełnym przekonaniem stwierdza: -Trzeba czekać, czekać, a on przyjdzie i już!
A czteroletni Michałek zdradza nam, że sanie Mikołaja ciągnie tylko 85 reniferów.
Potem dzieci prezentują nam piosenkę, której nauczyły się specjalnie dla Mikołaja, wkładając w to całe swoje małe serduszka. Następnie każde z dzieci pokazało nam swój rysunek, który oczywiście także przygotowują dla czwartkowego gościa. Z niechęcią żegnamy się z „Zuchami”, robiąc na koniec jeszcze kilka zdjęć. Ale humor nas nie opuszcza, ponieważ ruszamy do najmłodszych.
Otwieramy białe drzwi, za którymi czekają już na nas „MALUCHY”.
W czasie rozmowy z nimi przekonujemy się, że małe dzieci mają bardzo bujną wyobraźnię.
Na pytanie jak wygląda Mikołaj? Trzyletnia Zuzia odpowiada: - Jest mały i chudy.
Z kolei pięcioletnia Patrycja twierdzi: - Broda Mikołaja nie wygląda, ponieważ jej nie widać. Jest niewidzialna.
Okazuje się, że Święty bardzo szybko potrafi dostosować się do warunków pogodowych. I tak, według czteroletniego Bartusia: Jak jest śnieg, to ma sanki, a jak śniegu nie ma to jedzie samochodem albo leci samolotem.
Oczywiście nie zapominamy zapytać o wymarzone prezenty. Wśród MALUCHÓW zauważamy wielką miłość do zwierząt, ponieważ nie chcą one żadnych zabawek, a raczej chomika, kotka, pieska albo rybki.
Jesteśmy w sali Starszaków, gdzie niestety kończymy nasze odwiedziny. Ustalaliśmy bardzo ważną kwestię dotyczącą długości białej brody Mikołaja. Dzieci aż wstawały by pokazać, jaka jest długa. Sześcioletni Rafałek stwierdził, że długość brody Mikołaja zależy od mody. Starszaki ustaliły, iż brzuch Świętego jest olbrzymi i dlatego komin, przez który wchodzi do domu, powinien być ogromny na cały świat!
Filip, zdradził nam, że specjalnie dla Mikołaja przyjdzie we czwartek do przedszkola pod krawatem, dziewczynki natomiast ustaliły między sobą, że założą sukienki i będą miały loki.
Jeden z chłopców zdecydował, że założy dżinsowe buty na tę specjalną okazję.
W zaufaniu niektórzy zdradzili nam także, iż w swoim krótkim życiu kilkakrotnie widzieli już Mikołaja, skradającego się do parapetu i choinki.
Na zakończenie okazało się, iż nie wolno gryźć, kopać, szczypać, szarpać, ciągnąć za warkocz, hałasować i być ponurym. Podobno Mikołaj nie lubi smutnych i niegrzecznych dzieci.

Z przedszkolakami rozmawiały:
Magdalena Myjak,
Anna Ogorzały
Karolina Węglarz
uczennice klasy dziennikarskiej
LO im. Marii Skłodowskiej – Curie
W Starym Sączu







Dziękujemy za przesłanie błędu