Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 5 maja. Imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara
04/02/2023 - 16:55

„Będę wśród robotników, dopóki tylko będę mógł”. Grzegorz Szczecina o księdzu Popiełuszce

- Przywołany w tytule cytat z rozmowy ks. Jerzego Popiełuszki z ks. Antonim Ponińskim, która została opublikowana w czasopiśmie „Ład Boży” w 1983 r., dobitnie wyraża jak warszawski kapłan rozumiał swoją misję oraz wymiar posługi wśród ludzi pracy – pisze w grudniowym kwartalniku „Sądeczanin historia” Grzegorz Szczecina.

O postaci księdza Jerzego Popiełuszki na łamach „Sądeczanin HISTORIA” pisze Grzegorz Szczecina:

- Jednak by poznać pełniej i zrozumieć sens posługi męczennika komunizmu warto przywołać szerszy fragment wypowiedzi błogosławionego: „Już nie potrafię zamknąć swojego kapłaństwa w kościele, chociaż tylu różnych «doradców» podpowiada mi, że prawdziwy polski ksiądz nie powinien wychodzić poza kościelne ogrodzenie”.

Posługa duszpasterska ks. Popiełuszki i jej religijno-społeczne oddziaływanie, pomimo oporu wielu, swym zasięgiem obejmowało nie tylko warszawskie środowisko ludzi pracy i uczestniczących w słynnych Mszach św. za Ojczyznę, które błogosławiony sprawował w żoliborskiej świątyni, ale sięgało znacznie dalej.

Jego kazania i popularność – jako odważnego, bezkompromisowego kapłana, prześladowanego przez Służbę Bezpieczeństwa – sięgała do wszystkich zakątków Polski, a także poza granice Ojczyzny. Męczeńska śmierć ks. Popiełuszki wpłynęła na stosunki państwa z Kościołem, natomiast dla znacznej większości ludzi stała się ona symbolem komunistycznego terroru w Polsce i walki władz PRL z Kościołem.

Musimy pamiętać, że owe męczeństwo było przede wszystkim dobitnym świadectwem miłości ks. Jerzego do Boga i Ojczyzny. Ludzie pracy i Msze św. za Ojczyznę Dniem przełomowym w życiu i duszpasterskiej działalności ks. Jerzego Popiełuszki był 31 sierpnia 1980 r. Był to trzeci dzień strajku okupacyjnego robotników w Hucie Warszawa, który odbywał się w łączności ze strajkującymi ludźmi Wybrzeża.

Warto dodać, że był to jedyny strajk w Hucie Warszawa, gdyż do pamiętnego sierpnia 1980 r. hutnicy w stolicy nigdy nie protestowali przeciwko władzom PRL, jak czynili to robotnicy w innych miastach Polski. Było to zgodne z duchem huty, gdyż w założeniu miała ona być bastionem partii komunistycznej w Warszawie. Tak było do sierpnia 1980 r.

We wspomniany dzień, którym była niedziela, hutnicy zapragnęli by – wzorem strajkujących stoczniowców w Gdańsku – w zakładzie została odprawiona Msza św. dla strajkujących. Kilka delegacji robotników szukało kapłana, który mógłby przyjechać do huty. Jedna z nich udała się do prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego, który wysłał swojego kapelana ks. Bronisława Piaseckiego by wraz z robotnikami znalazł kapłana, wolnego od obowiązków parafialnych.

Delegacja przypadkowo trafiła do kościoła pw. św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. Tutaj chęć wyjazdu wyraził miejscowy rezydent ks. Jerzy Popiełuszko, który pośpieszył z posługą duszpasterską do strajkujących robotników. Później wspominał ten dzień w „Ładzie Bożym”:

Szedłem z ogromną tremą. Już sama sytuacja była zupełnie nowa. Co zastanę? Jak mnie przyjmą? Czy będzie gdzie odprawiać? Kto będzie czytał teksty, śpiewał? Takie, dziś może naiwnie brzmiące pytania, nurtowały mnie w drodze do fabryki. I wtedy przy bramie przeżyłem pierwsze wielkie zdumienie. Gęsty szpaler ludzi – uśmiechniętych i spłakanych jednocześnie. I oklaski. Myślałem, że Ktoś Ważny idzie za mną. Ale to były oklaski na powitanie pierwszego w historii tego zakładu księdza przekraczającego jego bramę. Tak sobie wtedy pomyślałem – oklaski dla Kościoła, który przez trzydzieści parę lat wytrwale pukał do fabrycznych bram. Niepotrzebne były moje obawy – wszystko było przygotowane (…). Trzeba było słyszeć te męskie głosy, które niejednokrotnie przemawiały niewyszukanymi słówkami, a teraz z namaszczeniem czytały święte teksty.

Od tego momentu ks. Jerzy Popiełuszko stopniowo wchodził w środowisko ludzi pracy. Poznawał hutników i ich rodziny otaczając je przyjaźnią oraz opieką duszpasterską. W tym kontekście należy pamiętać, iż wielu z ówczesnych robotników było wychowanych w duchu ateistycznego komunizmu.

Dla wielu obecność ks. Jerzego i jego posługa była często pierwszym stykiem z Kościołem, albo powrotem do wiary po wielu latach. Błogosławiony towarzyszył robotnikom odwiedzając ich w Hucie Warszawa, zaprosił ich również do kościoła pw. św. Stanisława Kostki na niedzielne Msze św., które sprawował o godzinie dziesiątej. Organizował dla robotników wyjazdy m.in. na Jasną Górę oraz towarzyszył im w różnych wydarzeniach m.in. w uroczystościach rocznicowych Sierpnia’80 w Gdańsku.

Kolejnym ważnym momentem było wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. To wydarzenie nadało nowy dynamizm posłudze duszpasterskiej oraz społecznej ks. Popiełuszki. Ks. Jerzy uczestniczył w procesach sądowych internowanych robotników i członków NSZZ „Solidarność”, która w tamtym czasie została zdelegalizowana.

Według relacji był jedynym kapłanem w stroju duchownym, który odważnie uczestniczył w tych procesach. Niosło to pokrzepienie dla oskarżonych oraz w pewnym stopniu tonowało zapędy sędziów. Ks. Jerzy już 14 grudnia 1981 r. w kaplicy Res sacra miser na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, zorganizował punkt informacyjny o internowanych.

Otaczał opieką dzieci i rodziny internowanych związkowców, organizował dla nich odzież, żywność czy po[1]moc prawną, i medyczną. Zaangażował się również w dystrybucję tzw. darów z Zachodu, której centrum było zorganizowane przy żoliborskiej parafii św. Stanisława Kostki. Błogosławiony pomagał również studentom (np. kadetom Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa, których po strajku relegowano z uczelni), wyrzucanym z pracy czy represjonowanym…

Dalszą część artykułu Grzegorza Szczeciny, dr historii Kościoła można przeczytać w grudniowym wydaniu kwartalnika „Sądeczanin HISTORIA”. Czasopismo dostępne jest w księgarniach w Nowym Sączu oraz w formie e-wydania.

(oprac. [email protected], fot: zbiory Ośrodka Dokumentacji Życia i Kultu Ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie)







Dziękujemy za przesłanie błędu