Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 8 maja. Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława
09/06/2021 - 16:10

"W powietrzu unosił się zapach drogich perfum i wielkich pieniędzy"

Paryż, rok 1889. Rozpoczyna się Wystawa Światowa. Młody, świetnie zapowiadający się architekt trafia do szpitala psychiatrycznego po tym, jak podpalił restaurację w wybudowanej niedawno wieży Eiffla. (…)

Fragment rozdziału: Dziewczyna na wieży

(...) Paryż zwykło się nazywać Miastem Świateł. To określenie nigdy nie pasowało do niego bardziej niż tamtego wieczora roku 1889 — sześćdziesiąt metrów nad ziemią, w restauracji na pierwszym poziomie trzystumetrowej wieży z prefabrykatów, którą wzniesiono na paryską Wystawę Światową. To moja wieża... — pomyślał Victor z dumą, upiwszy łyk szampana, nad którego powierzchnią unosiła się musująca mgiełka. Jego duma była jednak zaprawiona goryczą. Prawdę mówiąc, w miarę upływu tamtego baśniowego wieczoru gorycz wzbierała w nim fala za falą. W ustach czuł jej nieprzyjemny posmak, jak gdyby zaszkodziła mu jedna z wybornych potraw serwowanych przez kelnerów w eleganckich frakach. Uwijali się oni między stolikami i grupkami gości z gracją baletowych tancerzy.
Na srebrnych tacach zmieniały się zestawy maleńkich, misternie ułożonych przekąsek — w kieliszkach na wysokich nóżkach pienił się szampan Mercier. W powietrzu rozzłoconym od lamp gazowych unosił się zapach drogich perfum i wielkich pieniędzy. Trzepotały wachlarze dam i sączyły się harmonijne akordy wyczarowywane przez orkiestrę.— Znów masz ponurą minę — rzuciła mu do ucha młoda dama uczepiona jego ramienia. Lisette niezmiennie potrafiła odczytywać jego nastroje. Był pewien, że wyczuła jego samopoczucie już poprzedniego popołudnia, kiedy odbierał ją z zatłoczonego dworca spowitego w kłęby pary i gęstego, węglowego pyłu. — Uśmiechnij się, proszę. To twój wielki dzień. Ludzie pomyślą, że wcale się nie cieszysz.—  Ludzie  wcale  na  mnie  nie  patrzą,  Lisette  — mruknął z goryczą. — To Eiffel jest gwiazdą wieczoru, a właściwie to całej wystawy. To jego imię zapisze się w historii Paryża złotymi zgłoskami... Nie moje. Równie dobrze mogłoby mnie tu nie być. (…)

Paulina Kuzawińska, Cienie Paryża, wydawnictwo Lira, Warszawa 2021
Dziękujemy Wydawnictwu Lira za udostępnienie cytowanych fragmentów







Dziękujemy za przesłanie błędu