Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 25 maja. Imieniny: Borysa, Magdy, Marii-Magdaleny
23/10/2023 - 15:30

To On jest mocny, my zostaliśmy zwolnieni z obowiązku bycia mocnym i ważnym. To bardzo cenna dyspensa.

„Zapach pomarańczy” to opowieść o Zakonie Kaznodziejskim jakiej jeszcze nie było. W ostatnich latach pandemia COVID-19 wstrząsnęła każdym aspektem naszego życia: śmierci i chorobom towarzyszyły straty ekonomiczne, to wszystko odbiło się negatywnie na zdrowiu psychicznym oraz życiu społecznym. Dodatkowo wokół nas na nowo wybuchają wojny i przemoc, nawet w miejscach, o których myśleliśmy, że w końcu nauczyły się żyć w pokoju.

Wstęp do drugiego wydania

Bardzo nas ucieszyła wiadomość o decyzji Wydawnictwa W drodze, aby wznowić naszą książkę. Od pierwszego wydania minęło osiem lat. W 2015 roku szykowaliśmy się do obchodów 800-lecia powstania Zakonu Kaznodziejskiego, a mail z wydawnictwa o pomyśle wznowienia Zapachu pomarańczy otrzymaliśmy na koniec jubileuszu 800-lecia istnienia zakonu w Polsce. Między jednym świętowaniem a drugim sporo się wydarzyło, nie tylko w Polskiej Prowincji naszego zakonu, ale i na całym świecie. Za naszymi współbraćmi zebranymi na Kapitule Generalnej w Meksyku możemy więc napisać: „Przybywamy ze wspaniałą historią, ale także wyczerpani pozornie niepokonalnymi wyzwaniami”. Czy możemy głosić Veritas, a zarazem Chrystusową radość w świecie przytłoczonym kłamstwami, półprawdami, przenikniętym rozpaczą? Jakie dajemy świadectwo kochającej się wspólnoty, kiedy nasz świat jest coraz bardziej spolaryzowany i podzielony, a także kiedy – pomimo coraz lepszych technologii komunikacyjnych – staje się on coraz bardziej odizolowany i samotny? Czy nasze kaznodziejstwo może być przekonujące, kiedy skandale i podziały w Kościele oraz niestety w naszym własnym zakonie podważyły naszą wiarygodność? W ostatnich latach pandemia COVID-19 wstrząsnęła każdym aspektem naszego życia: śmierci i chorobom towarzyszyły straty ekonomiczne, to wszystko odbiło się negatywnie na zdrowiu psychicznym oraz życiu społecznym. Dodatkowo wokół nas na nowo wybuchają wojny i przemoc, nawet w miejscach, o których myśleliśmy, że w końcu nauczyły się żyć w pokoju (1).

Gdzie więc mamy znaleźć to nowe życie?  Gdzie odzyskać sens i odpowiedzi na najgłębsze pytania i największe przeszkody? Odpowiedź wydaje się zaskakująco prosta. W tym samym miejscu, gdzie znalazł je nasz Święty Ojciec Dominik: w podążaniu za Jezusem Chrystusem Kaznodzieją i naśladowaniu Go. Chrystus głosił orędzie nadziei, odnalezionej nie w ziemskim rozwiązaniu problemów – ten fakt wielu rozczarował – ale w bliskości Boga i Jego królestwa. Pan Jezus oferował jedyną rzecz, która mogła spełnić najgłębsze ludzkie pragnienia: zjednoczenie z Bogiem. To za tym Chrystusem, wędrownym, ubogim kaznodzieją, my, dominikanie, podążamy i staramy się Go naśladować (por. Summa theologiae, III. 40) (2).

Kiedy zapytano Timothy’ego Radcliffa, byłego generała Zakonu Kaznodziejskiego, co pomogło mu przetrwać trudne okresy w zakonnym życiu, dominikanin odpowiedział: „Nie kontemplowałem zła, ale szukałem świętości u swoich braci. Dlatego to doświadczenie mnie nie złamało, a umocniło”.

„Nasz zakon niejednokrotnie powstawał już z popiołów do nowego życia” – zauważył dominikański historyk William Hinnebusch. „Mamy więc powody uważać, że Opatrzność Boża chce, abyśmy kontynuowali dzieło kaznodziejstwa i nauczania Słowa Bożego”. A jeśli to zadanie ludzkie siły przewyższa? To właśnie dlatego jest tak pełne nadziei.

„Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi” (3) – mówi o sobie Chrystus. To On jest mocny, my zostaliśmy zwolnieni z obowiązku bycia mocnym i ważnym. To bardzo cenna dyspensa (4).

Kiedy osiem lat temu zaczynaliśmy pisać Zapach pomarańczy. Życie dominikańskie z innej perspektywy, obaj mieszkaliśmy w klasztorze w Łodzi. W kolejnych latach zakon powierzał nam kolejne zadania. Dzisiaj mieszkamy w jednym mieście, chociaż w różnych klasztorach. Jeden z nas pracuje jako socjusz prowincjała, drugi jest magistrem nowicjatu. Czy jako bracia dominikanie radzimy sobie z wyzwaniami? Szczerze mówiąc, bywa, że sobie nie radzimy, ale pociesza nas ufność, że Bóg sobie radzi. Obficie tego doświadczamy. Naszym największym pragnieniem jest to, aby do końca życia pozostać Jego uczniami, ubogimi braćmi kaznodziejami, żebrzącymi o Boże Słowo i Jego łaskę. Reszta należy do Mistrza, to w Nim upatrujemy źródło naszej siły. Dlatego też, pomimo bolesnych rzeczy, które wydarzyły się od czasu pierwszego wydania, nadal czerpiemy radość z charyzmatu św. Dominika, utożsamiając się z treściami tej książki. A o naszej przyszłości myślimy z odwagą i nadzieją, ale właśnie dlatego, że źródła tej odwagi i nadziei nie znajdujemy w sobie.
Autorzy
Warszawa, 16 kwietnia 2023 Niedziela Miłosierdzia Bożego

 

(1) Por. Akta Kapituły Generalnej Definitorów Zakonu Kaznodziejskiego, która odbyła się w Tultenango (Meksyk) w dniach od 16 lipca do 8 sierpnia 2022 roku, nr 59.

(2) Tamże, nr 60–63.

(3) J 28,17.

(4) Por. 2 Kor 12,10.

Krzysztof Pałys OP, Szymon Popławski OP. Zapach pomarańczy. Życie dominikańskie z innej perspektywy, Wydawnictwo W Drodze, Poznań 2023







Dziękujemy za przesłanie błędu