Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 16 czerwca. Imieniny: Aliny, Anety, Benona
19/11/2015 - 08:55

Po podwyżkach cen wody oni zbankrutują

Zamiast 5,72 zł za kubik wody i 5,64 za metr sześcienny wody odbiorcy przemysłowi będą płacić w 2016 roku kolejno 6,91 i 7,79 złotego. W ich przypadku dopłata uchwalona przez radę podczas ostatniej sesji nie będzie obowiązywać. – To katastrofa – nie kryją przedsiębiorcy, z których część już zalega z opłatami.

. – Te podwyżki to katastrofa – mówi Wincenty Żygadło właściciel lodziarni, kawiarni przy WałowejDzięki deklaracji prezydenta Ryszarda Nowaka, który zobowiązał się do końca kadencji kompensować podwyżki taryfy za wodę i ścieki dla gospodarstw domowych z podatku, jaki Sądeckie Wodociągi muszą odprowadzać do miasta radni niemal jednogłośnie poparli to rozwiązanie na rok 2016. Wstrzymała się jedynie radna PiS Maria Piprek. Temat poruszaliśmy w publikacji Do końca kadencji Nowaka woda nie zdrożeje

Nikt jednak nie podjął tematu podwyżek cen wody i ścieków dla przemysłu, i choć udział tej grupy taryfowej w przychodach SW wynosi około 13 procent, to dziwić może łatwość jaką przy rosnących kosztach prowadzenia działalności zarząd miasta obciążył przedsiębiorców wspomnianą podwyżką.

W Nowym Sączu systematycznie podnoszony jest problem tworzenia kolejnych udogodnień i zachęt dla lokalizowania, uruchamiania kolejnych firm.

I tak, jak przy uchwalaniu podwyżek podatku od nieruchomości część radnych oponowała, tak w przypadku wody żaden nawet się nie zająknął. Dlaczego?

A przecież gros procesów technologicznych stosowanych w największych sądeckich firmach pociąga za sobą konieczność stałego poboru wody i zrzutu ścieków. Czy gwaranci miejsc prac, których i tak w naszym mieście ciągle mało nie zasługują na wsparcie, jakie Nowak zagwarantował mieszkańcom do końca swojej kadencji? – To nie tak do końca. Myśmy mówili o całości dopłat, ale prezydent twardo podkreślił, że nie dotyczą one przedsiębiorców tylko samych mieszkańców – mówi Piotr Lachowicz, szef klubu radnych PO. Podkreśla przy tym, że tu nie chodzi o „widzimisię” prezydenta tylko o fakt, że taka dopłata mogłaby zostać potraktowana jako ukryta subwencja, która narusza warunki ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.  

- Nie znam tu, lokalnie gminy, która dopłacałby z podatków do działalności gospodarczej – podkreśla Lachowicz. – Jeśli gmina dopłaciłaby na przykład do działalności firmy farmaceutycznej, która eksportuje swoje produkty, to firma z innej gminy na przykład Krakowa, która takiej subwencji nie dostaje, mogłaby tę dopłatę zaskarżyć – wyjaśnia.

Tak naprawdę wszystko sprowadza się do pojęcia protekcjonizmu lokalnego i granic jego możliwości. Lachowicz posiłkuje się też kolejnym przykładem, który może obić się echem w całej Unii Europejskiej a nawet narazić na nasz rząd unijne kary. Chodzi o pomoc dla nierentownego polskiego górnictwa.

Tyle, że mechanizmy biznesu w skali marko niekoniecznie spotykają się ze zrozumieniem przedsiębiorców działających w skali mikro. – To katastrofa – mówi Wincenty Żygadło właściciel lodziarni, kawiarni przy Wałowej – Teraz moje zobowiązania miesięczne w stosunku do Sądeckich Wodociągów, z którymi już systematycznie zalegam to pięć, sześć tysięcy miesięcznie. Już nie mówię o gazie i prądzie. W miesiącach ciemnych dokładam do interesu około 20 tysięcy, ale nie mam jak się z niego wycofać. W kamienicę, za którą podatku od nieruchomości też płacę 7,5 tysiąca rocznie włożyłem grube pieniądze i nikt przy obecnej sytuacji na rynku nieruchomości tego ode mnie nie kupi – tłumaczy. Dodaje też, że dwa lata temu wymienił wszystkie piece węglowe na nowe, gazowe. Zainstalował w solary. – Może się z tym pospieszyłem, bo dziś być może dostałbym jakieś dofinansowanie z programu KAWKA. Chociaż i w tym wypadku mam wrażenie, że przedsiębiorców pominięto i nie ma dla nich możliwości skorzystania z tego programu.

Żygadło uważa, że mechanizm niwelowania na fakturach kosztów wody i ścieków powinien opierać się na szukaniu oszczędności w samych Sądeckich Wodociągach, na obniżaniu kosztów pracowniczych. Przesuwanie na ten cel podatków, które wodociągi i tak muszą zapłacić to mydlenie oczu. Przedsiębiorca nie kryje też rozgoryczenia, że sami reprezentanci środowiska biznesowego, czyli Kongregacji Kupieckiej nie podjęli tego tematu. A przecież podwyżki odczują wszyscy drobni przedsiębiorcy.

Lachowicz z kolei stoi na stanowisku, że sprawiedliwości i tak stało się zadość, bo przedsiębiorcy są przecież jednocześnie mieszkańcami miasta i jako osoby prywatne z dopłaty korzystają.

Ewa Stachura [email protected]

Fot.: archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu