Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 8 maja. Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława
20/10/2012 - 07:00

Krynica, Muszyna, Piwniczna: Co szpeci uzdrowiska?

O sytuacji i wizerunku polskich uzdrowisk rozmawiają w Krynicy urzędnicy, architekci i samorządowcy. – Buduje się byle co i byle gdzie - narzekali urbaniści. – To nie zawsze gminy odpowiadają za te projekty - ripostował Jan Golba, burmistrz Muszyny. Dyskusji przysłuchiwali się też Dariusz Reśko i Edward Bogaczyk, włodarze Krynicy i Piwnicznej – Zdroju.
Elżbieta Węcławowicz – Bilska, dyrektor Instytutu Projektowania Miast i Regionów Politechniki Krakowskiej wytykała brzydotę przestrzeni publicznej, do której dopuszcza się w polskich uzdrowiskach.
- Zbyt często nie ma kontroli nad tym, jak wygląda zabudowa miejscowości uzdrowiskowych. Na szczęście w Krynicy nie ma już tych okropnych budek handlarzy, ale nadal sporo jest różnych plakatów, bilboardów, reklam i szyldów przy głównych ulicach, nad którymi wydaje się nie ma żadnej kontroli. Chodniki często nie są projektowane przez fachowców – architektów , bo decyzje samorządy  zostawiają wykonawcom. Kończy się najczęściej tak, że powstaje chodnik w szarym betonie z ciężkiej kostki, w modnym czerwonym kolorze. Niemal wszędzie wygląda to tak samo. Na tym tle najlepiej prezentuje się Szczawnica- Zdrój – opowiadała.
Jej zdaniem gminy uzdrowiskowe powinny mieć dodatkowe źródła finansowania, by poradzić sobie z dbaniem o wygląd miast i miasteczek uzdrowiskowych. - Przedsiębiorstwa, które obciążają uzdrowisko transportem nie płacą do gmin ani grosza za użytkowanie tych dróg i hałas, który wytwarzają – przypomniała.

Jan Golba, burmistrz Muszyny Zdroju i jednocześnie prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP tłumaczył, że samorządy nie zawsze mają wpływ na to, co się buduje i skarżył się na ogrom przepisów, które uniemożliwiają tworzenie aktualnych planów zagospodarowania.
- W takim Baden- Baden też jest wiele obiektów architektonicznych, które nie przystają do uzdrowiska, Polska nie jest tu wyjątkiem. W ostatnich latach bardzo dużo środków zostało w uzdrowiska zainwestowanych. W latach 2005 –2012 była to kwota 1,3 mld zł. Wkrótce będą następne środki z unijnego rozdania i warto się do tego przygotować pracując nad planami zagospodarowania przestrzennego. Byłoby to znacznie łatwiejsze, gdyby nie ogrom obostrzeń, które są na nas nakładane przez rozmaite instytucje - przekonywał.
Zdaniem burmistrza Muszyny oprócz prawa budowlanego i geologicznego sporym problemem jest Natura 2000.
- Na nas ciąży obowiązek uchwalenia planu zagospodarowania a uzdrowiska w strefie A muszą to robić w trybie przyśpieszonym. Tymczasem często urzędnicy nadinterpretują przepisy. Proces uzgodnień jest po prostu tragiczny. Istnieje od 20 do 30 jednostek, z którymi musimy wszystko uzgadniać.  Całościowa zmiana planu zagodpodarowania jest dla budżetu samorządu zbyt kosztowna. Na dodatek Muszyna ma rocznie  zaledwie ok.150 tys. zł  tzw.opłaty eksploatacyjnej, można za to naprawić co najwyżej 100 metrów drogi – tłumaczył
Zdaniem Golby wygląd uzdrowisk to pochodna tego, co projektują architekci i co potem wybudują na podstawie tego inwestorzy a wielu przedsiębiorców uważa wręcz, że nie trzeba się przejmować żadnymi przepisami, bo liczy się tylko prawo właśności.
- My tylko staramy się łagodzić to, co wymyślają inwestorzy. Czasem ciężko ich przekonać, że szklane biurowce i fioletowa lub różowa elewacja w uzdrowiskowych miejscowościach nie jest właściwa - bronili się architekci.
Krynickie, dwudniowe Sympozjum „Uzdrowiska górskie i podgórskie” zorganizowane jest przez Małopolską Okręgową Izbę Architektów oraz burmistrza Krynicy-Zdroju, pod patronatem Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP oraz starosty nowosądeckiego.


BOS
Fot: BOS, BK
 






Dziękujemy za przesłanie błędu