Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 16 czerwca. Imieniny: Aliny, Anety, Benona
05/05/2016 - 17:30

Jedno stoi puste, po co budować drugie? Bo trzeba wierzyć i inwestować. Będzie oldskulowo

Choć budowę ERSBET rozpoczął w styczniu, to już w listopadzie nieruchomość ma być gotowa pod klucz. Mowa o powstającym obiekcie usługowo – mieszkalnym przy ul. Długosza. Inwestorem właściciel firmy przewozowej „MAXBUS”. Przedsiębiorca nie ukrywa, że by przystąpić do budowy musiał stoczyć długie boje z konserwatorem zabytków, ale opłacało się.

Bo dzięki kompromisowi obu stron powstaje właśnie elegancki, lekko oldskulowy trzy kondygnacyjny obiekt usługowo – mieszkalny. Dlaczego kładziemy nacisk na słowo oldskulowy? Bo cała elewacja będzie wykonana z prawdziwego piaskowca. Tym samym kolor budynku będzie utrzymany w naturalnej tonacji, lekko tylko żółtej. Okna będą standardowych wymiarów, nie mogą odbiegać od charakteru pozostałych kamienic w okolicy.

W obiekcie mają być dwa mieszkania – właściciel traktuje je jako zabezpieczenie na stare lata. Parter i pierwsze piętro przeznaczone są pod usługi. – W budynku można prowadzić działalność medyczną – podkreśla inwestor, który z chęcią wynajmie powierzchnię pod aptekę i małą przychodnię albo na gabinety prywatne.

Ważnym atutem są miejsca parkingowe – część od podwórka powstającej nieruchomości a dodatkowo po drugiej stronie ulicy, gdzie działa pojemny parking miejski. Następny bonus – to bliskość dworca, przy zainteresowaniu ze strony środowiska medycznego – nie do przecenienia.

Czytelnicy zawsze zastanawiają się, jaki jest sens budować nowe obiekty handlowo – biurowe skoro tyle innych stoi pustych?  Od jednego z sądeckich architektów usłyszeliśmy bardzo krótką odpowiedź: - Reżim technologiczny.

Co to znaczy? Kamienic objętych ochroną konserwatorską a tym bardziej tych wpisanych do rejestru zabytków nie da się w żaden sposób przerobić. Nie wolno ingerować w ich strukturę, zmieniać układu ścian wewnętrznych, zmieniać instalacji. Jak w takim razie zaaranżować tu biuro albo miejsce do prowadzenia działalności usługowej czy handlowej? Nawet jeśli jakimś cudem uda się dla niezbędnych zmian pozyskać zielone światło od urzędników, to biurokracja i koszta realizacji modyfikacji – oczywiście w stu procentach pod dyktando konserwatora – przekraczają możliwości przeciętnego przedsiębiorcy czy dewelopera. To przysłowiowa „skórka za wyprawkę”.

To argumentacja rzeczywiście przemawia. Właściciel budynku przy ulicy Długosza dodaje też kolejny powód. – W coś trzeba wierzyć i w coś trzeba inwestować.

Rynek nieruchomości przez wielu inwestorów traktowany jest jako polisa dla wielu kolejnych pokoleń.

ES [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu