Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 5 maja. Imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara
06/05/2014 - 10:35

Innowacje? Tak, ale…mówią sądeccy przedsiębiorcy

Rząd obiecuje poprawę sytuacji innowacyjnych przedsiębiorstw. Musi temu towarzyszyć zmiana w nastawieniu administracja - odpowiadają sądeccy przedsiębiorcy. Rządowe deklaracje pojawiły się w przyjętym przez Radę Ministrów Programie Rozwoju Przedsiębiorstw do 2020 r. Chodzi o podatkowe premiowanie firm stawiających na własne, innowacyjne rozwiązania. Do tej pory faworyzowano tych, którzy nabywali gotowe, nowe technologie.
Proponowane rozwiązania odnoszą się do tych firm Sądecczyzny, które wiedzą, że powoli wyczerpuje się już limit rozwoju gospodarczego za pomocą imitacji i dlatego przedsiębiorstwa powinny inwestować we własną działalność badawczo - rozwojową. Te kwestie są oczywiste dla takich firm jak na przykład Wiśniowski i FAKRO. Aby jednak rządowy Program Rozwoju Przedsiębiorstw mógł stać się rzeczywistością, innowacyjnym przedsiębiorstwom musi towarzyszyć „ innowacyjna” administracja.

-W treści uchwały czytamy, że… „głównym adresatem Programu Rozwoju Przedsiębiorstw jest administracja szczebla centralnego i jej jednostki podległe, a także samorządy...."- mówi Wiesław Pióro Dyrektor Obsługi Posprzedażowej firmy Wiśniowski. - Jeśli w tych gremiach nie będzie rewolucyjnej zmiany w podejściu do realizacji założeń programu , popartej konkretnymi działaniami rządu, nadal będziemy zajmować ostatnie miejsca w europejskich statystykach innowacyjności, a wykształceni młodzi ludzie, poprzez emigrację zarobkową, z konieczności będą wspomagać rozwój gospodarczy innych krajów zamiast Polski.

Jak podkreśla Pióro, to dobrze że Rada Ministrów przyjęła Program Rozwoju Przedsiębiorstw jako propozycję systemu wsparcia dla polskich firm ,ze szczególnym uwzględnieniem ich innowacyjności. Czy przyniesie on jednak pozytywne zmiany ?

- Sam program można traktować jako pierwszy krok w kierunku zmian w podejściu do Badań i Rozwoju jako podstawowego paliwa napędowego polskiej gospodarki. Jeśli w firmie Wiśniowski nie inwestowalibyśmy w innowacyjne rozwiązania, nie mielibyśmy najmniejszych szans nie tylko na wejście z naszymi produktami na rynki zagraniczne, ale również konkurowanie na rynku polskim mogłoby przypominać walkę "Dawida z Goliatem". Z zazdrością możemy patrzeć na kraje w których rządy przeznaczają na Badania i Rozwój blisko 3proc. PKB, gdy w naszym kraju jest to poniżej 0,8proc. Na pewno przedsiębiorstwom działającym w tych krajach jest łatwiej konkurować na rynkach globalnych, wzmacniając w ten sposób gospodarkę własnego kraju .

Wiesław Pióro odwołuje się do mało imponujących krajowych statystyk.: w roku 2004 czyli w roku wejścia Polski do Unii Europejskiej, rząd przeznaczał na badania i rozwój 0,56 proc. PKB. Po siedmiu latach czyli w roku 2011, było to 0,79 proc.

- Przy zwiększaniu nakładów na B+R w takim tempie, osiągnięcie wskaźnika ok 1,8 proc. PKB w roku 2020 będzie trudne, choć możliwe do wykonania - dodaje Wiesław Pióro.

Henryk Musiał – Dyrektor ds. Badań i Rozwoju firmy FAKRO zwraca uwagę na to, że rządowy program i związane z tym finansowanie, skierowane jest przede wszystkim do centrów badawczych i ośrodków naukowych, a nie do przedsiębiorstw. Może więc zainicjować zawarcie konsorcjum na taką działalność, ale -jak mówi-to wyjątkowa sytuacja, gdy w przemyśle istnieje zapotrzebowanie na badania podstawowe w jakiejś dziedzinie.

-Na co dzień innowacyjność w przedsiębiorstwie polega na wdrożeniu własnego, nowego albo znacząco udoskonalonego produktu, a na to w mniejszym stopniu potrzebna jest współpraca z nauką. By być w tym zakresie innowacyjnym wystarczy wykorzystać istniejące nowoczesne technologie i rozwiązania i sensownie je połączyć, tworząc innowację. W kończącym się programie operacyjnym Innowacyjna Gospodarka istniała taka możliwość lecz nie było to zbyt opłacalne. Dofinansowanie tego typu działalność było realizowane tylko w 25 proc. Biurokracja związana z rozliczaniem funduszy, zjadała dużą część korzyści z samego dofinansowania.

Jak zauważa Henryk Musiał w unijnym programie mającym wspomóc rozwój innowacyjności polskiej gospodarki większe korzyści wynikały z zakupu nowoczesnych technologii, bo dofinansowanie wynosiło 50 proc., a rozliczanie było trochę prostsze. W konsekwencji najwięcej korzyści czerpały zagraniczne firmy oferujące nowe technologie. Teraz ma się to zmienić. Kładzie się nacisk na tworzenie w kraju innowacyjnych rozwiązań, a nie zakup ich z zewnątrz.

-Nie znam szczegółowo nowej perspektywy finansowej, ale też w FAKRO nie skupiamy się zbyt mocno na szukaniu rozwiązań na pozyskanie tych pieniędzy - mówi dyrektor Musiał . - Znalezienie partnera na przeprowadzenie tych badań i obwarowanie go odpowiednimi umowami i procedurą rozliczeniową nie przyniesie dużych korzyści, bo zdecydowany ciężar kosztów po opracowaniu projektu przypadnie na wdrożenie. Natomiast z tego co wiem w konsorcjach łączących naukę z przemysłem, większe pieniądze pójdą dla nauki, a przemysłowi zostaną wdrożenia na własny koszt. W firmie takiej jak FAKRO, nie ma sensu prowadzenia badań bez perspektywy ich wdrożenia. W niektórych gałęziach przemysłu są zapewne potrzeby na tego typu badania, ale w firmie produkcyjnej o takim profilu jak nasza, , innowacyjne byłoby opracowanie nowego produktu z wąskiej grupy produktów dotyczące dachowej stolarki okiennej.

Polska jest jednym z krajów o najmniej innowacyjnej gospodarce w Europie. W przeciwieństwie do sąsiadów, przedsiębiorcy nie mogą liczyć na żadne ulgi czy krajowe programy wsparcia. Takie wnioski zawarte są w opublikowanym niedawno raporcie firmy Deloitte. Z opracowania "Przegląd zachęt na działalność B+R na świecie" wynika, że w niemal 40 państwach na świecie obok grantów, stosuje się zachęty. Firmy, które realizują prace badawcze w krajach sąsiadujących z Polską, mogą liczyć np. na ulgi w podatkach. W Polsce - jak wskazują nasi przedsiębiorcy - bardziej opłaca się sprawdzić z zagranicy gotowe, innowacyjne rozwiązanie, niż opracować je na miejscu. W tym pierwszym przypadku koszty można bowiem odliczyć od podatku, w tym drugim już nie.

Jaką receptę na pomyślność rządowego Programu Rozwoju Przedsiębiorstw do 2020 roku poprawę innowacyjności polskich firm mają sądeccy przedsiębiorcy?

Zdaniem Wiesława Pióro z firmy Wiśniowski, nie ma prostej recepty na sukces przyjętego programu, jednak właściwe podejście do przedsiębiorstw jako partnerów strategicznych, wykorzystanie ich wiedzy, doświadczenia i potencjału mogą być kluczowe dla rozwoju gospodarczego.

-Przedsiębiorstwa polskie muszą być głównym podmiotem tych działań, a nie tylko narzędziem czy przedmiotem w strukturach machiny urzędniczej. Ostatnie lata wykazują mocne zaangażowanie przedsiębiorstw w kwestii inwestowania w badania i rozwój, tak więc instytucje odpowiedzialne za program powinny właściwie wykorzystać ten pozytywny kierunek zmian. Może on przejawiać się np. wprowadzeniem ulgi podatkowej dla dalszego zwiększania nakładów na badania i rozwój, czyli istniejące systemy dotacji powinny być zastąpione systemami ulg za konkretne działania innowacyjne. Każda złotówka wydana w firmie na badania i rozwój powinna być traktowana jako koło zamachowe, które powinno być wspierane przez administrację kraju. Takim samym wsparciem powinna być objęta współpraca z ośrodkami naukowymi lub system zatrudniania naukowców w przedsiębiorstwach, aby zmniejszać dystans pomiędzy teorią i praktyką, oraz wynalazkiem i jego wdrażaniem.

Jak podkreśla Wiesław Pióro, przedsiębiorstwa wiedzą jak odnosić sukces, bo wsłuchują się w potrzeby klientów. Natomiast owoce rządowego programu Rozwoju Przedsiębiorstw zależeć będą w znacznej mierze od tego, jak państwowa administracja potrafi nauczyć się tego samego od przedsiębiorców.

- Deklarujemy ze swej strony szeroko rozumianą pomoc i chęć współpracy dla wspólnego dobra - dodaje Pióro.

Zdaniem Henryka Musiała z firmy FAKRO korzyści z rozwiązań innowacyjnych są wtedy, gdy kupi je klient.

-Sam pomysł na innowacyjne rozwiązanie nie wystarczy. Trzeba mieć kapitał na wdrożenie na rynek takich rozwiązań. Klient chętnie zapłaci za nowy produkt, ciekawy wyjątkowy, tym samym zapłaci za pracę polskich konstruktorów i naukowców. Lecz jeśli w Polsce nie zmieni się klimat do tworzenia i rozwoju innowacyjnych rodzimych firm globalnych to nie możemy myśleć o rozwoju polskiej innowacyjności.

(mika)
Fot. sxc.hu, archiwum Firmy Wiśniowski (na zdjęciu Wiesław Pióro), PG (na zdjęciu Henryk Musiał)


 






Dziękujemy za przesłanie błędu