Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 7 maja. Imieniny: Augusta, Gizeli, Ludomiry
28/02/2012 - 11:19

Do szpitala na piechotę. Dąbrowa bez komunikacji publicznej

Problemów z drogą wojewódzką w Kurowie ciąg dalszy. Wojewódzki Zarząd Dróg nie zamierza dopuścić ruchu do 5 ton na uszkodzonym odcinku. Urzędnicy obserwują osuwisko, a mieszkańcy okolicznych wsi i pacjenci szpitala zakaźnego w Dąbrówej odcięci są od środków komunikacji publicznej.

Do oddziału zakaźnego sądeckiego szpitala w Dąbrowej dojechać można wyłącznie swoim transportem. Od czerwca 2010 r. gdy osunął się odcinek drogi wojewódzkiej Kurowie, nie kursują tędy busy. Ewa Szypuła, ordynator oddziału, zwraca uwagę, że pacjenci muszą pokonywać spory kawałek pieszo do najbliższego przystanku. Zapytaliśmy Bernarda Stawiarskiego, wójta gminy Chełmiec, czy ma pomysł rozwiązanie tej sytuacji.

 - Jeżeli chodzi o prywatnych przewoźników to tutaj wszystko jest w mocy Wojewódzkiego Zarządu Dróg, który na razie nie zamierza przywrócić odcinka do ruchu. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne też tutaj nie wykazuje woli współpracy. Występowaliśmy do MPK kilkakrotnie z propozycją wydłużenia kursu do Dąbrówki, udostępniając przystanki gminne, ale bez skutku  – wyjaśnia wójt.

Nie udało nam się dziś uzyskać stanowiska MPK w tej sprawie. Prezesi spółki byli nieobecni. 

Problem z drogą wojewódzką nr 975 z Dąbrowej do Gródka nad Dunajcem rozpoczął się po powodzi w 2010 r., gdy odcinek w Kurowie po ulewnych deszczach został przerwany. Gdy Zarząd Dróg Wojewódzkich nie kwapił się z przywróceniem drożności, wójt gminy Chełmiec Bernard Stawiarski wziął sprawy w swoje ręce i w trzy dni odbudował drogę. Trasa miała służyć jako przejazd techniczny pod tymczasową administracją Stawiarskiego. Zakaz okazał się fikcyjny, bo z trasy korzystają nawet wielotonowe samochody ciężarowe. Poszkodowani są natomiast mieszkańcy gminy, którzy muszą skorzystać ze środków komunikacji zbiorowej i jeździć objazdami. Wójt próbował uzyskać zgodę w Wojewódzkim Zarządzie Dróg na dopuszczenie na tym odcinku ruchu do 5 ton, tak by busy nie musiały korzystać z kilkunastokilometrowych objazdów. To rozwiązałoby również problem pacjentów szpitala w Dąbrówej. Urzędnicy z Wojewódzkiego Zarządu Dróg są innego zdania.

- Przy osuwisku została założona specjalna aparatura pomiarowa, która do lipca 2012 r. będzie mierzyć to, czy osuwisko jest jeszcze ruchome. Po badaniach zespół podejmie odpowiednie decyzje, czy można będzie użytkować drogę i dalej ją naprawiać - poinformowała Grażyna Krok, zastępca dyrektora ds. utrzymania Zarządu Dróg Wojewódzkich. 

- Tę drogę należy wyasfaltować i puścić do ruchu. To kuriozalna decyzja. Nie rozumiem jej. Przez ten okres przejechało tu miliony samochodów, to moim zdaniem najlepszy test wytrzymałościowy – kontrargumentuje Bernard Stawiarski.  Prawdziwy test wytrzymałościowy przechodzą, jak się okazuje, również mieszkańcy.

ED

fot. arch.







Dziękujemy za przesłanie błędu