Czesi walczą ze stolarką okienno-drzwiową. W użyciu czarny pijar

Według Centrum Analiz Branżowych (CAB), przytoczonych przez” Gazetę Wyborczą”, jesteśmy ich największym eksporterem w Europie. W 2004 r., kiedy nasz kraj przystępował do Unii Europejskiej, wartość eksportu stolarki PCW wynosiła zaledwie 65 mln euro. W ubiegłym roku nasi producenci sprzedali za granicę, głównie do krajów UE, okna i drzwi plastikowe za 535 mln euro.

Czesi robią wszystko, aby we własnym kraju zatrzymać polską ekspansję. Według CAB w ostatnich trzech latach wartość eksportu polskich okien i drzwi
do tego kraju skurczyła się z 72 mln do 49 mln euro.

Dyskredytowanie polskich wyrobów odbywa się przy użyciu klasycznego, czarnego PR-u. Firma Svet Oken radzi w reklamie czeskim konsumentom: unikniecie kłopotów, nie kupując polskich okien. Żeby mieć pewność, że okna nie pochodzą z Polski, klienci powinni żądać od dostawcy gwarancji.

Jak informuje Janusz Komurkiewicz, Prezes Związku Polskie Okna i Drzwi oraz członek Zarządu Firmy FAKRO, organizacja wystosowała właśnie pismo z protestem do czeskiego odpowiednika Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz do Czeskiej Inspekcji Handlowej. Jak tłumaczy szybka reakcja na tego typu sytuację jest niezbędna, by skutecznie walczyć z nieprawdziwą opinią na temat produkowanych w Polsce wyrobów stolarki okiennej.

 -Pojawiające się komunikaty są szkodliwe dla rodzimych przedsiębiorstw i ich czeskich partnerów, jak również dla całej polskiej gospodarki. Takie informacje wprowadzają także w błąd czeskich konsumentów. – Negatywne praktyki nie mogą pozostać bez odpowiedzi. Dlatego stanowczo zareagowaliśmy i będziemy reagować wszędzie tam, gdzie polskie wyroby dyskryminowane są z powodu miejsca ich wytwarzania. Polska stolarka otworowa to wyroby najwyższej jakości, potwierdzonej wszelkimi wymaganymi certyfikatami na rynkach, na których wprowadzana są do obrotu – komentuje Komurkiewicz

(mika)
Fot: firma FAKRO