Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 12 lipca. Imieniny: Brunona, Jana, Wery
03/12/2013 - 15:15

Agata Król-Mirek: Uczmy młodych wrażliwości i samodzielności

O przygotowaniach do akcji „Serce-Sercu”, zaangażowaniu młodych w wolontariat i potrzebie uwrażliwiania uczniów na krzywdę innych rozmawiamy z Agatą Król Mirek – dyrektor Gimnazjum Publicznego im. J. Dietla w Krynicy Zdroju.
Jak w krynickim Gimnazjum wyglądają przygotowania do akcji „Sercu-Sercu”? 
- Wytypowałam już zespół, który odpowiada za przebieg akcji. Są to dwie panie anglistki, które także w poprzednim roku zajmowały się nią – Barbara Bielecka i Anna Homa. Panie wśród uczniów mojej szkoły zorganizowały wolontariuszy, a musze przyznać, że zgłosiło się aż 80 dzieciaków. To bardzo dużo, ale postaramy się zaangażować wszystkich. Trzeba zwrócić uwagę, że gimnazjum tym różni się od szkoły średniej, że ja w teren nie mogę puścić dzieci samodzielnie, bez opieki dorosłych. Tak więc uczniom towarzyszyć będą nauczyciele. Dary zbierać będziemy w weekend od 13 do 15 grudnia w punktach handlowych, które zostały udostępnione Fundacji Sądeckiej. Grupę będzie tworzyć dwoje uczniów i jeden nauczycie. Kwestować będziemy od godziny 9.30 do 17.30. Co trzy godziny grupa będzie się wymieniać. Zebrane dary, własnymi samochodami, będziemy potem przewozić do szkoły. Po zakończeniu akcji – czyli najprawdopodobniej w poniedziałek, 16 grudnia – będziemy przygotowywać paczki, a następnie rozwieziemy je do najbardziej potrzebujących rodzin z Krynicy i gminy Krynica Zdrój.

W jaki sposób typujecie i wybieracie rodziny? 

- Najczęściej są to rodzice naszych uczniów. O innych wiemy na przykład z Ośrodka Pomocy Społecznej, gdzie także zasięgamy informacji. Po zrobieniu paczek pakujemy je do busa i dostarczamy do rodzin. Warto podkreślić, że ci ludzie bardzo się cieszą z takiej akcji i sa niezwykle wdzięczni za okazaną pomoc.

„Serce-Sercu” wymaga zaangażowania nie tylko uczniów, ale i nauczycieli.

- Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej nie mogę pozwolić, aby dzieci stały samodzielnie w jakimkolwiek sklepie. Tak samo jest przy okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dzieci kwestują, ale z każdą grupą jest nauczyciel.

Ale pewnie takie działania w jakiś sposób integruje społeczność szkolną.

- Tak. Ja także stoję z uczniami i zbieram te dary. To łączy, uczy pomocy innym, wrażliwości, usamodzielnia i jednocześnie uczy tego, że obok są ludzie, którzy potrzebują naszej pomocy. I to jest ważne, bo według mnie szkoła ma nie tylko uczyć, ale także wychowywać. Sama akcja „Serce-Sercu” jest bardzo dobrze odbierane w Krynicy, bo ludzie, którzy decydują się przekazać dary, są przez nas informowani, że ich dary zostaną tutaj – w naszym mieście i gminie . To ich bardziej motywuje.

Czy potrzeba jakiś specjalnych zabiegów, aby namówić uczniów do pracy w wolontariacie?

- O gimnazjalistach różnie się mówi - że to traki dziwny wiek i trudna młodzież, że ciężko ich do czegoś zaangażować. Ja mam zupełnie inne zdanie. Jeżeli dorosła osoba pokaże uczniowi w jaki sposób powinien działać, to jemu także się chce. U nas w szkole do akcji „Serce-Sercu” zgłosiło się aż 80 osób, więc jak widać nie ma z tym żadnego problemu. Uczniowie są naprawdę bardzo chętni, pomagaj nam potem układać produkty, pakować paczki. Podobnie jest przy Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Tu także nikogo nie trzeba namawiać.

Czego uczniowie uczą się podczas takich akcji?

- Na pewno sprawdzają swoje umiejętności komunikacyjne, co dla niektórych jest trudne. Uczą się także jak zachęcić kogoś do wzięcia udziału w tej szczytnej akcji, przebywania ze sobą w grupie i przede wszystkim tego, że warto, oprócz pracy zawodowej, mieć w życiu jakąś pasję, i warto pomagać.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Kinga Bednarczyk
Fot. HSZ, arch. Gimnazjum w Krynicy Zdroju – na zdjęciu Agata Król Mirek oraz krynickie Gimnazjum podczas akcji „Serce-Sercu”






Dziękujemy za przesłanie błędu